Tekst 28 z 89 ze zbioru: M jak Milicz
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2014-06-22 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 3085 |
Dwa sokoły
Nad doliną Baryczy
się czasem pojawiają
dwa sokoły ona i on
w chmurach się spotykając
na długie chwile uniesień
nie wiadomo kiedy z oczu giną
pośród pagórkowatych zalesień
nagle jak fata morgana znikają
każde swoimi prądami płynąc
za czas jakiś szybują znowu razem
widać że tu przecinają się ich drogi
krążą wokół siebie tak blisko aż iskrzą
muskają się delikatnie skrzydłami
zbliżają w miłosnej ekstazie
nieruchomieją w uścisku
są parą nierozłączoną
gdzieś ukryte mają tu swe gniazdo
on i ona
to nie papużki nierozłączki
we wspólnej klatce stadło
lecz dwa sokoły może orły
naukowo to zbadają ornitolodzy
miłość ich trudna
narażona na wielkie wichry
wysoko zawieszona
czasem zagrzmi pośród chmur
i piorun uderzy