Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2014-08-16 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3255 |
(wypisy, część 4)
Na wspomnienie o pąsie Zosia wpierw pobladła,
by w następnej już chwili wspomnieć, że do gardła
podobno cne niewiasty w alkowie coś biorą
i to siły dodaje. Jest też męża wolą
by małżonka nie była tego pozbawiana,
aby się tym frykasem uraczała z rana.
Mimo że to nie jabłko, równie smakowite,
zwłaszcza kiedy mąż wcześniej wypił okowitę.
Sił podobno do życia żonie wnet przybywa,
do tego przez dzień cały nie jest już zrzędliwa.
Przed wieczorem zaś żona spodziewać się może,
że gdy obiad smakował, mąż znowu się wzmoże.
Tak wzdychnęła cna Zosia, choć tylko po cichu,
by nauk Telimeny użyć jak wytrychu
do serca Jabłeusza. Lecz zaraz wspomniawszy,
że żoną nie jest jeszcze, stała posmutniawszy.
Pąs na licu jej wykwitł i by się miarkować,
dwa jabłka pochwyciła, chcąc w zapaskę schować.
Jedno było Rejenta, drugie Asesora.
Więc przypadkiem świadczyła, że to zgody pora.
Szlachta, jabłka wciąż gryząc, głowy pokiwała.
- Zgoda! Więc zgoda, bracia! - w głosy ogłaszała.
Tak to niewinna Zosia, myśląc o swym lubym,
jabłka dwóch pochwaliła, chroniąc kraj od zguby.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
eliksirem to która, dla każdej kobitki.
Więc nieważne czy młódka, czy ze wsi, czy miasta,
lubuje się w cydrze każda cna niewiasta.
:)
Pozdrawiam Panów :)
Pozdrawiam, Piórko :)
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
od Wrocławia do Tobolska -
klincz wzajemnie w szachu
od kolebki i do piachu.
Unia - nasza gratka -
Zachód dobro wnosi;
pyszne nasze jabłka
tam znajdą smakoszy.