Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2015-01-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2087 |
Rozmowy z dziadków alkowy
- Śpisz?
- Nie, pół nocy prawie nie spałam
z boku na bok się przewracałam.
- A ty śpisz?
- Nie śpię - co ty kobieto pleciesz,
słuchaj, mówię do ciebie przecież.
- Ja tej nocy, dziwne sny miałam,
ale niczego nie spamiętałam.
- Mi się ładna kobieta śniła
i do grzechu mnie namówiła.
- Oj ty stary, pleciesz głupoty,
tyś nie zdatny do tej roboty.
- Nie wiadomo, bywają cuda -
może jeszcze kiedyś się uda?
- Już skończ chłopie głupie gadanie,
pora chyba jest na wstawanie.
- Wstań pierwsza, idż do toalety,
bo pierwszeństwo mają kobiety.
- Ty wstań, co robisz z siebie lenia,
już dosyć masz tego leżenia.
- Wstaną, wstanę, po co te złości,
wiesz dobrze jak bolą mnie kości.
- Ciesz się, że brodzik nam zrobili,
w wannie byśmy się potopili.
- Masz rację, żono moja miła,
szkoda gdy byś się utopiła.
- Żartujesz sobie mężu drogi,
wiesz jak trudno unosić nogi.
- Dziś się nie golę, to udręka,
bardzo boli mnie prawa ręka.
- Wstanę, mannę na mleku zrobię -
co mężu mam gotować tobie?
- Ja sobie rzadką ugotuję,
bo proteza mi wylatuje.
- Już wstanę, mój mężu kochanie,
do łazienki dojdę po ścianie.
- Ja też wstaję to ci pomogę,
podaj rękę, ruszajmy w drogę.
oceny: bardzo dobre / znakomite
"Poziom literacki" :-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Śmiech, zdaniem przysłowia, to (podobno ;) zdrowie! :-D :-D :-D
(autor), 17 godz. temu (14:39)
"Dziękuję tym,którzy wyrazili swoje zdanie.
Wszystkie uwagi zawsze biorę do serca.Fraszka
wywołała burzę mózgów. Luciusannaeus-owi nawet słowo hipokryzja ciśnie się na usta.Szkoda że nie przedstawiłeś swojej opinii o mojej fraszce."
Drogi autorze,
moja wiedza literacka i humanistyczna pochodzi z czasów (jakiegoś tam) warszawskiego technikum, toteż fachowe komentarze pozostawiam zaufanym recenzentom.
Gdybym miał szczerze wyrazić osobiste zdanie, straciłby Pan serce do poezji, a nie jest to moim zamiarem i celem. Moja koleżeńska rada - czytać, czytać, czytać i jeszcze raz czytać (ze zrozumieniem) klasyków poezji i satyry. Wnioski nasuną się same, mam nadzieję.
Serdeczności
Pozdrawiam
Moje zarozumialstwo to 30 lat pisania do szuflady i do kosza. Kolejne 5 lat wahań, czy wystarczająco dojrzałe na obnażenie się.
Serdeczności
oceny: dobre / znakomite
ten wiersz jest z rodzaju gorzko słodkich. Tak to na stare lata wygląda, ale z drugiej strony mam wielki szacunek i podziw dla starszych ludzi, którzy wspólnie przetrwali wiele lat. Przetrwali niejedną burzę i są ze sobą do końca mimo wszystkich wad :)
Obniżyłam ocenę za poprawność językową ponieważ jest dużo błędów, takie na przykład " gdy byś" zamiast gdybyś. Ale wrzuć tekst do edytora i znajdziesz pozostałe :)
Odnośnie Waszej dyskusji (Twojej i Martina) o poezji, to powiem, że takie dyskusje są z rodzaju tych akademickich. Myślę że to wszystko zależy od tego dla kogo autorzy piszą. Czy będzie to czytelnik modelowy, czy empiryczny :)
Popularność nie zależy od ilości utworów, bo wystarczy porównać noblistów - Szymborską i Miłosza do ks. Twardowskiego. Według tego porównania to ks. Twardowski powinien być noblistą, jako że to jego twórczość doczekała się największych nakładów książek. Ale nie kto inny, jak właśnie ks. Twardowski powiedział, że "ja nie jestem poetą, ja piszę wiersze" A kiedyś też i takie słowa: "Zdarzało się, że recenzenci omawiając moje wiersze pisali o dialektyce, antynomiach, Pascalu, Heraklicie, Heglu. Przeraziłem się. Otworzyłem tom moich wierszy i przeczytałem: »Polna myszka siedzi sobie, konfesjonał ząbkiem skrobie«, [a w innym miejscu] »kto bibułę buchnie, temu łapa spuchnie«, [albo] »siostra Konsolata, bo kąsa i lata« - i uspokoiłem się".
:)
A co sama przy okazji się obśmieję, to moje! Samo życie :-)))))))))))))
oceny: bardzo dobre / znakomite
Przypomniał mi się jeden z moich ulubionych wierszy Wisławy Szymborskiej "Mozaika bizantyjska",cudownie i dowcipnie opisujący dostojnych rodziców, stojących nad kołyską ich tłuściutkiego, pyzatego dziecka:
- Małżonko Teotropio.
- Małżonku Teodendronie.
- O jakżeś piękna, wąskolica moja.
- O jakżeś urodziwy, sinousty mój.
...
- Wszelako w bożej mocy
cud metamorfozy.
Widząc tedy szpetotę
dziecięcia onego,
nie zakrzykniesz,
a licha za wcześnie nie zbudzisz?
- Bliźniętamiśmy w zgrozie.
Prowadź, Teotropio.
oceny: bezbłędne / znakomite
Z sufitu leje, bo stara chata
Wasza dawno nie gacona!
Gdy biedny mąż, biedna jego żona.
Wykluczenie społeczne w Polsce dotyka D Z I S I A J 17% wszystkich Polaków. Co 6 Polak żyje w warunkach socjalnych znanych jeszcze ze średniowiecza.
I SKĄD W BOGATEJ UNIJNEJ POLSCE TYLE BIEDY?
Pod chmurką przecież wc mamy jak na pustyni w Pakistanie.