Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2015-07-25 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2341 |
na ostrzu słowa które raniło
kroplą purpury zakrzepły ból
precyzją ciosu niemal zabiłeś
powiedz dlaczego robisz to znów
nie spodziewało się głupie serce
gdy rozganiało twojego chłód
okaleczyłeś jadem zatrułeś
aby własnego dosięgnął lód
wyniszczasz same dobre uczucia
potkniesz się wpadniesz w przepaść bez dna
samotnie mostów nie odbudujesz
szczepisz nienawiść kolebkę zła
w głębi szuflady zamykasz lustro
boisz się dojrzeć w nim obcą twarz
starą pocztówkę ciepłą od życzeń
kogoś bliskiego z kim podle grasz
chowasz przed wzrokiem lecz nie wyrzucasz
możesz je rozbić wysypać szkło
a kartkę spalić w płomieniu świecy
znam cię zbyt dobrze by wiedzieć to
wiem doskonale jak boli życie
niezabliźnionych mam tyle ran
cierpieć samotnie wcale nie znaczy
ranić słowami byś mógł być sam
pilnuj więc klucza bo tam ukryłeś
iskierkę życia nadziei ślad
kiedy zapragniesz odsuń szufladę
nie pozwól na to by czas je skradł
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Nie mnie cię sądzić...
Ale dwa razy??
Żegnam cię "czule"!
Dla mnie-ś pan ciulem.
niezabliźnionych mam tyle ran
(patrz odpowiednie wersy)
/które nikogo niczego nie uczą/