Tekst 33 z 62 ze zbioru: Przejrzystość
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2015-10-12 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3785 |
Motto:
GOTOWE są wszystkie kraje żeby podnieść się
z mapy.
Aby otrząsnąć swą gwiezdną powłokę
zawiązać na ramionach
swych mórz niebieskie tłumoczki
a swoich gór płonące korzenie
nałożyć jako czapki na dymiące włosy.
Są gotowe aby ten ostatni balast melancholii
nosić w walizce, ową poczwarkę motyla,
na której skrzydłach kiedyś ich podróż
się zakończy.
(Nelly Sachs, wiersz z tomu UND NIEMAND WAS WEITER)
Przybył
na pewno przywieziony
chłopiec. Niczym mężczyzna
Lodowy październik
nie obejmie skwarem
lecz przygodna dziewczyna
urodzi dziecko
niemowlę jagodowe
z Małej Azji -
syna
10.10.2015
Oczywiście żartuję, tekst podobasię*:)
Dawno nie czytałem tak silnego słowa.
Dla mnie ,,chłopiec " zabrzmiał niezwykle groźnie.
W tym wypadku słowo tak beztroskie i naturalnie przyjazne staje się zwiastunem apokaliptycznym.
Tak jakby czas się dokonał dla cesarstwa --które upaść musi.
kurtad41 dnia 12.10.2015 14:35
Dlaczego niczym mężczyzna, a nie przyszły mężczyzna? Jeśli jest to dziecko jagodowe? Aktualny, oszczędny skrót drugiej części.
abirecka dnia 12.10.2015 14:54
Kurtad41 Bo spotkany uchodźca tym mężczyzną już jest! Na moment spojrzałam mu w oczy. Czarne jak borówki-czernice; granatowa czupryna, błękitny cień zarostu na śniadej jak ochra, jeszcze dziecięco zaokrąglonej twarzy.
"Mój chłopcze, mężczyzno" śpiewało się niegdyś w rosyjskiej balladzie o (z)mobilizowanych od roku 1941 takich jak ten, w poborowym wieku "uciekinier"?
A może przed dżihadem? Jakoś dobrze patrzyło mu z oczu?
abirecka dnia 12.10.2015 15:00
Dopowiedzenie: "Dziecko jagodowe" to [przyszłe] dziecko uchodźcy [jakiegokolwiek] ;-) Może także i tego, spotkanego przelotnie?
Ten młody człowiek był naprawdę wart grzechu! ;-)
muki dnia 12.10.2015 15:01
i niech sie rodza , przeciez Bog kazal sie rozmnazac, prawda? nie oceniajmy ludzi po narodowosci !
abirecka dnia 12.10.2015 15:33
Kurtad41 przypomniałam sobie: Bułat Okudżawa i "Nie wierzcie piechocie..." [tłum. chyba Osiecka?] z translatologicznym podtekstem: "Już dość tej wojny"!
Był smukły jak trzcina, niczym ten biblijny król Saul o tragicznie płonących oczach. I dygocący z zimna jak brzozowy liść...
mgnienie dnia 12.10.2015 15:53
Piękne wersy...być może prorocze Pozdrawiam serdecznie:)
Bogdan Piątek dnia 12.10.2015 15:59
Broni się i bez motta, natomiast postać Nelly Sachs zainteresowała mnie wielce. Serdeczności.
"lir dnia 12.10.2015 22:22
Temat podejmowany tutaj przez kogoś. Ale w Twoim wykonaniu, drzwi same się otwierają dla przybyszów. Bez upolitycznienia, a to za sprawą motta.
Pozdrawiam,lir
PaULA dnia 12.10.2015 22:24
I cytat i Twój wiersz na jednym poziomie, jednakowo zatrzymują i dają do myślenia. Pozdrawiam:)
abirecka dnia 12.10.2015 22:59
Temat nie tyle przez "kogoś" podejmowany, ile za każdym razem stale oraz wciąż przez skromną abirecką ;)
Najpierw przekład wiersza Nelly Sachs "OBCY", zaczynający się od słów: "KTOŚ PRZYCHODZI z daleka..."; wiersz drugi to "Mahomet przyjazny", trzeci znowu stanowi paralelę do strof Nelly Sachs o symbolicznie migrujących krajach na przykładzie mijanego na ulicy "OBCEGO", bardzo młodego przybysza.
Od pewnego czasu rozpatruję ten aspekt ze stron wielorakich, bo przecież cudzoziemcowi z kraju ogarniętego wojną należy się i ciepła strawa, i przyodziewek, i dach nad głową, i serdeczność tubylców, ale:
równocześnie ten przybysz, czyli "Mahomet przyjazny" całkiem dobrze doprowadzić może do tego, co zostało opisane w tymże wierszu, więc:
na widok nie tyle zbiedzonego, co pogubionego i nieprzystosowanego cudzoziemca (przy tym przypuszczalnie wyznawcy wojującej religii) mimo woli wzbiera bezsilna litość. Gdyż może on rzeczywiście uciekł przed wojną?
Ja tymczasem chwilowo go nie nakarmię go, nie ogrzeję, nie dam schronienia, jednak:
jeżeli jest to rzeczywiście ofiara która "trzyma swą ojczyznę w ramionach" dlaczego nie przysposobić mu tej wędki, żeby w mojej Ojczyźnie zaczął łowić ryby?
Ulu, jesteś kolejną z czytających, która moje pisanie porównuje do twórczości żydowsko-niemieckiej Noblistki :))) Czuję się ogromnie zaszczycona."
-
"no_name dnia 13.10.2015 07:59
Niepewność budzi lęk, przynajmniej we mnie. Lodowy październik-cudo. Pozdrawiam.
benlach dnia 15.10.2015 15:08
na zagrożenie uchodźctwem i też islamem - narodzenie Chrystusa czyli ciągła odnowa chrześcijan...odnowa korzeni chrześcijańskiej Europy...
Anastazya dnia 15.10.2015 22:26
...niemowlę jagodowe - rozczuliło mnie. Wiersz na czasie. Ileż w nim mądrych słów. i właśnie ...lodowy październik: mniam.
Pozdrawiam cieplutko:)))"
oceny: bezbłędne / znakomite
NAS w ich sytuacji: jedyne (poza talerzem i obozami dla uchodźców), co nam oferuje nowa "ojczyzna" - to getto.
O żadnej asymilacji nie ma mowy tam, gdzie jesteś u kogoś na garnuszku. Sierota do pełni szczęścia potrzebuje:
- akceptacji;
- mentalnego wsparcia;
- matczynej życzliwości;
- chrześcijańskiego miłosierdzia.
Resztę ogarnie sam.
Mamy przecież u siebie swoich własnych muzułmanów, których korzenie pamiętają Mongołów Batu-chana, a którzy zostali przez naszych Wielkich Przodków nie wyizolowani i odcięci od nas, a gościnnie potraktowani iście po staropolsku: chlebem i solą. Dlatego żyją wśród nas do dzisiaj, i to Polska, a nie Tatarstan, jest ich Ojczyzną
TO TEN SAM RODZAJ GETTA