Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2016-03-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1861 |
Rubikon wysechł. W mule taplają się
wytarte hasła do hipokryzji znaczeń.
Po grzbietach szarej masy
wspina się interes. Ma twarze
przywódców, przypudrowane do kamery.
Ciasto urobionych głów puchnie
manifestując zasiane tezy. Oba brzegi
obwarowane przekonaniem. Pomiędzy leży
iluzja, którą wstrzemięźliwi usiłują nazwać
prawdą. Owa dusi się pod butem
służb, w szafach z kwitami i w rękach
grających mocną kartą pieniądza.
Eter wypełnia woda lana do mułu.
Teorie na forach bez prawdziwych imion
parują przez łącza sycząc zawzięcie,
niesione kanonadą jadu słów.
Igrzyska na sztandary i sondaże trwają.
Wymiana łbów przy korycie, co schnie
z każdym rzutem nadziei do urn.
Rzut kiełbasą i groszami dla gawiedzi
pod festiwal krzyżyków demokracji.
Suchy raport zachrzęścił piachem liczb,
dywany szurają od zamiatania pod.
W reklamy hipotetycznego mleka czy miodu
nie wierzą nawet ich scenarzyści.
Cierpliwa sól ziemi ma żył granice.
Za nimi Rubikonem popłynie krew
świętych krów namaszczonych przy stole,
kości rzucone zostaną wygłodniałym psom.
Póki co, niepewna w dzieleniu na miesiące,
zamiast stalą iskrzy potem i nadwyręża się
zamieniając dzień w realny chleb,
cyrk przy bagnie komentując wódką.
2016.03.21
oceny: bardzo dobre / znakomite
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
Przeoczyłem przecinki. Ten przed "przypudrowane" jest dla pauzy. Może i błąd.
Mimo że treść jest dosyć zrozumiała, to jednak dopowiem odnośnie ostatnich dwóch strof.
Cierpliwa sól ziemi, której granice mogą zostać przekroczone, to nie ten promil społeczeństwa, który niedawno krzyczał do kamer "My Naród" i oczekuje majdanu w Warszawie. To są miliony, które stanowią większość w porównaniu do tego promila; miliony, które owe soboty zamieniają w realny chleb, bo muszą; miliony, które cyrk wokół TK i skarżypytów mają już serdecznie dość i wolą napić się wódki, zamiast znów słuchać o zagrożonej demokracji, która najwidoczniej ma się dobrze, co widać po tegorocznych tygodnicach.
Owe miliony przyzwyczajone od lat do wojen na górze są cierpliwe i wciąż niepewne swego jutra. Gdzieś jest granica i mozliwe kiedyś pęknie, jeśli nadal Ci, którzy mieli służyć, bo zostali wybrani, będą wozić swoje kariery na barkach owych milionów.
Poza tym nie jest tak gorzko jak się wydaje. Po prostu i te klimaty lubię:P Może i wrócę do limeryków, skoro widzę że i czysto polityczne znów się pojawiają, a od których publikowania się powstrzymywałem ze względu na zalecenia Lotty.
Mam nadzieję, że tym razem obędzie się bez bezsensownych słownych wojen, którym przyglądałem się z boku.
oceny: bezbłędne / znakomite
na wszelkie możliwe i niemożliwe sposoby
i nie ma, że zmiłuj!
A na wojnie świszczą kule,
Lud się wali jako snopy,
Tylko w gębie biją króle -
A najgęściej giną chłopy...
(porównaj M. Konopnicka "A jak poszedł król na wojnę...")
nie wierzą nawet ich scenarzyści.
(patrz real oparty na powszechnym - Rubikon to, czy nie Rubikon - od zawsze przemilczaniu - i konfabulacji)
Czym jest piekło Raju?
Zatajeniem fundamentalnego faktu
??
Dlaczego Adam i Ewa NIE WIEDZIELI,
że razem z nimi
rzut od nich kijem
w ich beztroskim świecie
żyje /bardzo podstępny i śmiertelnie niebezpieczny/ k t o ś jeszcze
To jak prezydęcie rzyć
??!