Oto klucz do miłości spełnionej: miłość własna. Nikogo nie będzie kochał ktoś, kto nie szanuje i nie kocha SIEBIE.

Ps. Zastanawiam się nad trybem rozkazującym bezokolicznika "zgłębiać"... (i bij/zabij - nie wiem?? zgłęb? l.mn. zgłębcie? a może zgłąb? i hej! wy tam! zgłąbcie??)

W pełni podzielam opinię, poprzednio wypowiedzianą w komentarzu. Aby miłość dawać, trzeba ją najpierw nagromadzić w takich ilościach w sobie, aby wystarczyło - a co? - nawet dla całego świata, i dla siebie,a także dla osób najbliższych i dalszych.

To kogo kochamy ,zależy od tego kto kocha nas.Wiersz pełnym koszem miłosnym,jak kwiatami.

Pani Emilio, ja również miałam niemały dylemat z tym słowem :D Zdaje się, że chyba oba warianty są poprawne, ale ja wolałam ten lepiej brzmiący i bardziej logiczny :D
Co do reszty się zgadzam i dziękuję za opinie :)