Tekst 15 z 27 ze zbioru: Kramarstwo i Ody pompatyczne
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-03-22 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2348 |
Wyznanie Trolla
Cud się wydarzyć musiał, żeś w me progi skromne,
nie zważając na famę złowrogą, co krąży
i nie bacząc, że wszystko co tworzę ułomne,
zawitał. Zatem niech cię słowo moje drąży.
Zanim spłyną na mnie plwociny, sieję zamęt
- raniąc, budując swój dom wyklęty, z boleści.
Wierzę, że wszystkie słowa to wspólny testament,
nadają sens, budując rzeczywistość z treści.
Wierzę, że każdy ma prawo wyboru drogi,
że wspólnoty są mitem dla duchem ubogich,
że co dom to obyczaj, że wrogie są progi,
że nabrzmiałe są wrzody, że wiele słów srogich
niczym biczem żelaznym po pęcinach chłoszcze,
burząc przez lata tkaną - tanią mitologię.
Żaden ustać nie może idol, ni bożyszcze.
Papież ujeżdża obraną tautologię.
Kardynałów. Wielu biskupom papież jest kością w gardle. Przecież wielu wolałoby pójść na swoje, uniezależnić się. Nielicznym się udaje - np. Ojcu Dyrektorowi. To normalne: idziesz do firmy, jesteś dobra w tym co robisz, to zakładasz swoją o podobnym profilu i jedziesz! Najlepiej być papieżem. Myślę o tym intensywnie. Ty, Anettula czytałaś taką jedną moją rzecz, to wiesz że ja o papiestwie dużo myślę i temat analizuję od dłuższego czasu. Otóż papież musi mieć pisma święte, albo natchnione.
Kogut drapie pazurami, wyciąga glizdy i inne robactwo, rzuca na glebę i woła kury. One się zlatują, łapią glizdę dziobami i ciągną. Każdy w swoją stronę. Inne też chwytają dziobami i ciągną. Czasem kurze uda się wyrwać glizdę innej kurze i wtedy ucieka z nią, a pozostałe za nią! A kogut się przygląda jak one tak latają z tą glizdą.
oceny: bezbłędne / znakomite