Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | proza |
Data dodania | 2017-05-23 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2463 |
Uciążliwa dysfunkcja
Nie tylko uciążliwa, ale i wstydliwa. Bardzo, ale pochwalę się. Nie będę udawał, bo każdy mój zagorzały czytelnik już chyba wie, że ja wstydu nie mam. Ale mam dysfunkcję. Cóż, nikt nie jest doskonały. Nawet narcyz. Skojarzenia to przekleństwo, ale każdy je ma, a moja dysfunkcja opiera się na skojarzeniu właśnie. Otóż nie mogę do pisuaru. Jak normalny mężczyzna, nie mogę normalnie stanąć przy pisuarze i tę czynność haniebną poprawnie wykonać. Kiedy zobaczę to męskie naczynie, często w kształcie kobiecych ust, rżę jak koń. Wygina mnie. Wąż wymyka się spod kontroli i wszystko jest wtedy, takie… mokre. Nie mogę do pisuaru. A przecież robię co mogę, żeby całą swą złotą zawartość wlać w jego przepastne trzewia. Tymczasem spazmy targają mym ciałem, wstrzymując ciśnienie i wówczas się tylko na sucho wyginam. Jak tancerz przed pisuarem. I tańczę tak i pląsam i trwam. Coś okropnego. Kiedy widzę mężczyzn, którzy jakby nigdy nic korzystają z pisuarów, to wiem, że to nie są prawdziwi patrioci.
W związku z moją dysfunkcją, która trwa od lat i w dodatku się nasila, postanowiłem przedsiębrać pewne kroki, aby moja haniebna czynność nie przynosiła mi wstydu i nie narażała personel szaletów na straty moralne. Otóż zamówiłem kaczuszkę. Każdy wie jak wygląda kaczka. Tutaj już spokojnie można oddać się obscenicznej czynności bez narażania na szwank własnej reputacji. Kaczuszka to jest to!
oceny: bardzo dobre / znakomite
Jeden błąd fleksyjny. Piszesz "nie narażała personel". To dopełniacz, więc nie narażała personelu.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Dla mnie zarówno język, jak i pomysł godne wielokrotnego przeczytania :)
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
Każdy orze jak może. Państwu się nie podobało, kiedy orałem parafrazą, to teraz zaorze sugestiami. One są gorsze w skutkach, bo zostawiają ślady. Przypuszczenia znaczy. Z upływem czasu granica między przypuszczeniami, a faktami się zaciera. On to wie i ja też. Kaczuszki dziubek. Mlask, mlask, mlask!
POnieważ w dzieciństwie większość czasu spędzałem na POdwórku, stąd i moje gagi są POdwórkowe, czyli takie jakie młodzież lubi najbardziej. Tetrycy ich nie lubią, bo oni generalnie nie lubią się śmiać. Preferują kontemplację cierpienia związanego z nędzną jakością życia, starając się zachować śmiertelną POwagę w obliczu czekającego ich sądu ostatecznego. Ja na taki nie czekam, POnieważ jestem przekonany, że już jest PO sądzie. W związku z tym nie kontempluje nad marnością życia, a z niej szydzę.
Bardzo mi się POdoba końcowa sentencja Twojej, Arsenie wypowiedzi, a mianowicie:
"Bawcie się dalej jak... emeryci na Titanicu". Korci mnie, by POdrążyć kwestię Titanica, który tutaj zdaje się pełni rolę POrównania. Nie jestem tylko pewien do czego. To znaczy chodzi mi pewna myśl PO głowie, ale nie śmiem jej wyartykułować, POnieważ na tym Titanicu nie tylko emeryci się bawią.
oceny: bezbłędne / znakomite
To w takim razie... o czym?