Przejdź do komentarzyObiad
Tekst 47 z 213 ze zbioru: międzyczas
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2017-05-23
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2044

Zaprosiła mnie pierwszy raz do siebie.

Czułem się cokolwiek skrępowany.

Nade wszystko starałem się rzetelnie

podchodzić do rozmaitych dziwactw

mojego niepohamowanego apetytu na życie.


Sądzę że wymykam się spod kontroli

jej nieustannych podejrzeń.

Jakbym czyhał na bezkarność

w obliczu oczywistej bezradności sytuacji.


Jej porcelanowa niewinność syciła mnie

jak nieznany krajobraz odległych widnokręgów.

Lubiłem kiedy moje delikatne dłonie

dotykały jej imienia pośród innych słów

ale wtedy zabezpieczenia roszczeń płci

wydawały mi się nieposkromioną obsesją.


Jest infantką moich nieokreślonych części ciała

i swobodnych myśli. Jestem przypisany do niej

jak błyszczący pług do czarnej ziemi

ale moja karmazynowa jowialność

zdecydownie zdradzała preferencje

sielankowego kreatora wieśniaczego stanu.


Wizyta dobiegła końca.

Stojąc przed drzwiami czułem się zwolniony

od obowiązku określonych zachowań i spojrzeń

ale najchętniej to zerżnąłbym ją na stole

na którym godzinę temu

robiła placki ziemniaczane z cukrem.

Niestety. Nie wiem dlaczego nie starczyło mi odwagi.


Przerwała moje myśli cicho pytając:

- Dlaczego?

- Co dlaczego? - spytałem naiwnie.


- Dlaczego mnie nie nie zerżnąłeś na stole?

Opuściłem nagle głowę w stronę podłogi.


Położyła mi dłoń na ramieniu.

- Przyjdź jutro, będzie pomidorowa

i naleśniki z serem.

  Spis treści zbioru
Komentarze (3)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Podobno życie składa się ze zmarnowanych okazji. Przy zupie pomidorowej to już nie będzie to, co po plackach ziemniaczanych z cukrem.
avatar
Pierwszy obiad - to jednak nie 1. kolacja.

A i ta jest zaledwie uwerturą do preludium
avatar
Szkolna uwaga:

kiedy mówisz A, trzeba powiedzieć nie Zet /jak zerżnąć/, a Be!

Be, po czym dopiero potem kolejno Ce, De itd.


Darmowe placki ziemniaczane obligują Gościa /w rewanżu/ do zaproszenia - tej jak porcelana niewinnej Kuchareczki - na wspólne zwiedzanie najnowszej wystawy wędrownych abakanów w Zachęcie albo do filharmonii na występy szwedzkich kameralistów.

Gdy na stół wyjedzie Pe jak pomidorówka, przechodzimy do następnych zaproszeń...

... i tak już przez cały alfabet aż do Zet /jak zerżnąć/ - a nawet jeszcze dalej: przez Wisłocką, hinduską kamasutrę, baśnie 1000 i jednej nocy etc., etc.
© 2010-2016 by Creative Media
×