Przejdź do komentarzyO szukaniu wianka
Tekst 188 z 254 ze zbioru: Najnowsze limeryki dolnośląskie
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2017-06-21
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń3175

O szukaniu wianka


Młoda panienka z wioski Somianka

co wieczór szuka swojego wianka,

a dostrzegli to sąsiedzi,

że zaczęła po spowiedzi,

którą skończyła z nastaniem ranka.

  Spis treści zbioru
Komentarze (11)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Limeryk czerwcowy, "Wianki" za parę dni. Piękny czas, słońce, ciepłe noce (ale krótkie).
avatar
Wiele, wiele lat temu, na zabawie z okaji Wianków poznałam męża.
Limeryk świetny:)
avatar
Świetny limeryk,i pewnie była to matak boska-którą widział jasiu.
avatar
Anettulo, wybacz, ale nie rozumiem Twojego komentarza.
avatar
Stara panienka z miasta Sosnowca
gdzieś zapodziała swego śniegowca
Na co jej rzekła sąsiadka miła:
"Gdzie to się szwenda, że but zgubiła.
Niech wyspowiada się czarna owca!"
avatar
To taki żarcik.
Mistrzu! Niech ta panienka będzie: pewna, ładna, sprytna, cwana, śliczna, piękna, czy jaka tam sobie zamarzysz. Tylko niech nie będzie młoda! To tak jakbym słyszał: "młody osiemnastoletni zawodnik".
avatar
Nie sądzę, aby "młoda panienka" była tautologią, ponieważ określenie panienka nie jest związane z wiekiem. Ono może sugerować młodość, ale ja wielokrotnie słyszałem je w odniesieniu do nieżonatych kobiet nieco już posuniętych w czasie. Także używa się go w odniesieniu do Matki Bożej, która ma już ponad dwa tysiące lat(Przenajświętsza Panienka).
Poza tym nie istnieje zdrobnienie słowa kawaler, na które to można by się ewentualnie powołać jako analogię do zarzucenia tautologii w tym przypadku. Według mnie panienka jest językowym wybrykiem, nieosadzonym na linii czasu, dlatego nie razi mnie przymiotnik młoda. W każdym razie nie ja decyduję o poprawności językowej czegokolwiek, więc wyraziłem jedynie swoje subiektywne odczucie.
avatar
Jasiu wstaje i odpowiada księdzu c na pytanie-kto widział matke Boską.
Jasiu mówi-ja widziałem,jak wychodziła z plebanii rano i ksiądz do niej mówił-tylko żeby cie nikt nie zobaczył matko bosko co by było?
avatar
Anettulo, teraz zrozumiałem Twój dowcip. Jednak to, co za chwilę opiszę, nie jest dowcipem, lecz autentycznym zdarzeniem.
Kiedy w latach sześćdziesiątych minionego stulecia w Zegrzu służyłem tej niesłusznej Ojczyźnie, to nasze koszary odwiedziła (nawiedziła) matka Boska. To najprawdziwsza prawda. Przyjechała do swojego syna, rekruta Ryszarda Boska.
avatar
Uśmiałem się. ;)
avatar
To rzeczywiście,niektórzy janko ne maja matek boskich.
© 2010-2016 by Creative Media
×