Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2017-09-17 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3195 |
STARE SŁOWA/ NOWE ZNACZENIA
No bo po co wymyślać nowe słowa, pobierać je z obcych języków? Skoro jest tyle starych, mało używanych, a cały czas nadających się do wykorzystania?
Więc kiedyś był „wieśniak” – określenie mocno pejoratywne – a potem folkowiec, by ostatnio ten osobnik został peeselowcem. To samo znaczenie, ale przeniesione na inne słowo.
Albo taki „kutas”. Dawniej wisior ozdobny przy odzieży, dziś pejoratywne wobec kogoś. W sensie, że on taki niby mężczyzna, ale obwisły, czyli nie męski, ale i nie damski.
No i moje nazwisko. Dawniej nazwa jakiegoś leczniczego zielska, a dziś… Słowo wzięte z jidysz, oznaczające coś zupełnie innego.
Bronek to niekoniecznie zdrobnienie imienia tego naszego niesławnego prezydenta. Bo bronek to piwo.
A Władek to niekoniecznie zdrobnienie od Władysława, ale od pana władzy.
Jeden z moich znajomych skonkretyzował znaczenie „klaustrofobii”. U niego to lęk przed zamknięciem – ale sklepu z piwem.
Zadziwiająco wiele słów nabyło znaczenie od procesów ekonomicznych, szczególnie tych patologicznych. Kradzież zyskała zaskakująco wiele synonimów, ładnie słodko ją określających. No bo co znaczy „krótka ścieżka prywatyzacyjna”? A mój były przełożony – i tu mogę wskazać autora ( Hubert Drogosz} – wymyślił jeszcze lepsze: mienie „ wycofane z użytkowania”.
Ciekawy jestem, czy tych naszych przywróconych i zaadoptowanych Polaków uczy się takich idiomów na kursach przystosowawczych. Bo kląć po naszemu nauczą się szybko – w pracy, na ulicy, ale mówić po naszemu? Żeby nam się niemcy nie zalęgli… Bo, powiem szczerze, bardzo mi się nie podoba, kiedy moi koledzy z pracy sięgają po waserwagę, dorna, hebel. Nie mam zaś nic przeciwko temu, gdy chcą użyć józefa.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Jeszcze niedługo, i przejdziemy, jak głuchoniemi, na miganie
Józef to młot od 5 kg wzwyż.Znany także jako czujnik.