Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | proza |
Data dodania | 2017-09-16 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1939 |
ŚMIERDZĄCY KORZEŃ
Historyjka, którą tu opowiadam brzydka jest i odradzam jej czytanie różnej maści wrażliwcom.
( Zarazem jednak jest to przyczynek do spojrzenia na prostytucję jako narzędzia terapeutycznego. W tym aspekcie jest ona wentylem bezpieczeństwa dla tych, którzy z różnych przyczyn nie realizują tego rodzaju potrzeb w normalnych związkach.)
Pewien mój znajomy miał ojca wdowca. Ojcu brakło żony, ale potrzeby kontaktów międzypłciowych mu nie zanikły. Syn więc, w trosce o dobre samopoczucie rodzica, woził go raz na jakiś czas do miejsca, gdzie aktywne były tzw. „tirówki”.
Tego konkretnego dnia tatuś zażyczył sobie, by pani zrobiła mu „loda”. (A że rzecz działa się nieopodal syn słyszał dialog.) Pani przyjęła pozycję ułatwiającą wykonanie usługi i gdy zbliżyła twarz do wiecie czego, stwierdziła:
Trochę śmierdzi…
Na co tatuś odrzekł:
Ja ci nie płacę za wąchanie.
oceny: bezbłędne / znakomite
Bardzo serdecznie...