Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2017-12-20 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 2794 |
Przepis na świąteczną kluskę w gardle.
Nie mogę się dostać do maku. Zasiałam pod wanną, widzę tylko grzyby. Dobre i to. – Kociu, może być grzybowa na wigilię? – Ogłuchł, bo dmucha w balon, winko próbuje. Szkoda, że początkujący. – Pamiętałeś, że na litr moszczu przypadają jakieś dwa litry cukru?.
- No właśnie – odezwał się Kociu – za słodkie. Za mało moszczu, za dużo cukru. Nawet jakby było gicio, to za chłodno. W tym domu nie ma nawet 15 stopni.
- To dorzuć do pieca.
- Nie mogę w pokoju zasiałem tytoń.
- A jaki?
- Havana, ma się rozumieć.
- To jak przymrozek, to też nie urośnie.
- Do świąt da radę. Boćwina! mówiłem zasiej na barszczyk ukraiński.
- Zasiałam na dachu, ale mandarynki.
- Papaja, kurde, tak lubię.
- No Kociu, nie można mieć wszystkiego.
- Można, jak widzisz. Ciepło mi się robi, jak patrzę na ten tytoń. Mam normalnie świąteczną kluskę w gardle.