Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | proza |
Data dodania | 2018-01-06 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2886 |
No, to dalej jadę z patriotycznym koksem. Kilka tytułów mógłbym dać. Najciekawszy dałem na nagłówku.
Plamy, których nie zmyje nawet śmierć
Plamy, których nie zmyje nawet śmierć,
na dłoniach lepkich i chciwych.
Cyniczne wargi ze skazą
i ropiejącym wrzodem w miejscu języka
wielbią cywilizację śmierci.
Przyszłe matki spazmują i wyją bluźnierczo,
błagając diabła o przyzwolenie mordu
na nienarodzonych.
Kobiety, których nie czuje już nawet pies
kołyszą się wznosząc piekielne psalmy
o ludobójstwo.
Czarna msza powszechna.
Naczynia łaski pękają.
Z kielicha wylewa się krew.
Wszyscy winni!
Wszyscy winni!
Krew nienarodzonych krzyczy z otchłani.
Kwilą skąpane we krwi dusze
nigdy nienarodzone.
Zamrożone ludzkie dusze
czekają na doktora Mengele.
Doktorzy Mengele i Frankenstein:
kapłani śmierci czczą mrok.
Pękają probówki,
wypływa cuchnąca zawartość
- owoc doktorów śmierci.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Jak piszą:
Było to poparte autorytetem samego św. Augustyna, Ojca Kościoła, który twierdził tak, rozwijając filozofię Arystotelesa. Augustyn nawet rozróżniał aborcję we wczesnym okresie, nazywając ją zniszczeniem płodu (interier), od zabójstwa (occidi) ale tylko w przypadku aborcji w zaawansowanym stadium.
Czyli: Kościół oficjalnie tak jakby dopuszczał aborcję (choć nie pochwalał), jeśli została dokonana przed owym „wstąpieniem duszy”.
i potępienie.
Kto wie może naprawdę
szatan pisze
twoja ręką
Kukiz kiedyś przyznał, że tekst jego pieśni "ZCHN zbliża się" zesłał mu sam Szatan na nadpalonej kartce papieru, która wpadła przez okno. On pochwycił tę kartkę, tekst przepisał, a szatańską kartkę zniszczył. Mniej więcej takie zeznanie złożył w prokuraturze. Być może sam kiedyś będę musiał składać podobne zeznania. A okno muszę mieć otwarte, bo puszczam bąki i ludzie od razu by się poznali co ze mnie za diabeł.
oceny: bezbłędne / znakomite
Pamiętasz, ostrzegałem Cię, byś nie lekceważył pierwszego chińskiego ostrzeżenia. I co, tekst zniknął, a z nim mój miniwykład dla zadżumionych z zakresu podstawowych problemów logiki.
Ale, niestety, przepadł też mój komentarz do pierwszego twojego wiersza z cyklu patriotycznego. Też byłem ostrzegany.
Trzy drobne potknięcia interpunkcyjne, ale one są błahostką przy wadze poruszanego problemu.