Przejdź do komentarzyO nowicjuszce Marcjannie i wikarym Mietku
Tekst 18 z 39 ze zbioru: potpourri
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2018-03-06
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1524

O nowicjuszce Marcjannie i wikarym Mietku


Nowicjuszka Marcjanna z miasta Bydgoszczy

o spowiedzi u Mietka marzyła po mszy.

Ten śpiewał godzinki,

nie patrzył na minki

Marcjanny, licząc już haftki przeoryszy.

  Spis treści zbioru
Komentarze (14)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Erato, ale... no toś dopiero napisała. Pięknie o tych przygodach Marcjanny, Mietku w mieście Bydgoszcz.
avatar
Żal za pyzatym Frankiem
i Gienią pryszczatą -
Nieważne. Bo akurat tamtych przygłupów
zastępuje "nabożna"... Erato...

Czytając te dziełka zastanawiam się w jaki sposób autorka godzi swoją rzekomo "zdrową pobożność" ze szkalowaniem własnego wyznania?
avatar
Gdyby to była zaś nowicjatka,
pewnie poszłaby do ojca Władka.
avatar
Befano:) te dziełka - to dobre określenie - w żaden sposób nie szkalują a jedynie są próbą obnażenia naszych - ludzkich ułomności, W trzech dostało się akurat wikaremu.

Powtórzę za klasykiem:
„Satyra prawdę mówi, względów się wyrzeka,
Wielbi urząd, czci króla, lecz sądzi człowieka.”

Pozdrawiam serdecznie i dzieki za cenną opinię:)
avatar
Jakbym słyszała (nawróconą rzekomo pezetpeerówę) moją sąsiadkę panią Miecię, kiedy ta po codziennej Mszy św. (i komunii, a jakże) zabierała się za lekturę swoich ulubionych "Nie", "Skandali", "Faktów" plus im podobnych szmato-tabloidów. Na dictum znajomych, którym uczynna pani Miecia oferowała tę lekturę, iż powinna się za czytywanie podobnych bluzgów pójść wyspowiadać, to ta okazywała wyłącznie bezgraniczne zdumienie na swoim przytępawym obliczu.

No tak, obnażenia ułomności. Najlepiej cudzych, ze szczególnym upodobaniem domniemanych wynaturzeń u ludzi Kościoła. A może by tak wziąć się za siebie, chociażby w takim sensie, iż wrogom daje się siekierę a wątpiącym zasiewa niepokój?
avatar
Befano, nie porównuj mnie do sąsiadki Mieci, z którą pewnie niejedną pogawędkę uciełaś, jak sądzę po świetnej znajomości rozkładu dnia tejże, że nie wspomnę o lekturze ulubionych czasopism. Zbyt pochopne i wykraczające poza regulamin te komentarze, nijak mają się do oceny tekstu, co zdaje się jest podstawą komentowania.

Pomimo, serdecznie:)
avatar
Ale się rajfurzenie zrobiło-befano-ja nikogo nie sądzę,alebo spoglądam na prawo-wikary ma prawo dobierać się do haftek zakonnicy?
wiesz,ze to kwestia sporna,a kiedy ktoś jest z kimś,i jest za kimś,to i haftki nie pomogą,albo pomoga-przeciwnik się porządnie po bożemu wyśpi,i zakocha,i po przeciwniku-głowa ścieta na pniu.
pozdrawiam:-)
avatar
No mnie też nie porównuj,ponieważ niejednokrotnie miałam postawione takowe zarzuty i zawsze wygrałam,bo to nie była prawda,nie czytam Urbana namietnie,ale też lubie wiedzieć co pisze,ale lubuję sie np w poezji Leśmiana,i też czytam NESWEKA BO MI WOLNO.
avatar
Mniszek z haftkami wikary miał wiele
w świątek czy w piątek a i w niedzielę.
avatar
De facto - nieszczęsne publixo
na którym Befana pisała
i ....Muza z odzysku:)
avatar
A ten kto się obraża,odnosi to do siebie,a sztuka jak sztuka-jest sama w sobie sztuką.Obrażony KSIĄDZ I PANI MIECIA-to muszą być sąsiedzi,aliści.
I pomyśleć,że kiedyś poeci czy artyści narzekali na cenzurę.
avatar
Śpiewał godzinki,
Macał dziewczynki,
Nie miał sumienia ni krzynki.
avatar
Dogłębna znajomość określonych ściśle lektur ujawnia wszystkie nasze preferencje czytelnicze. Tego NIE DA SIĘ ukryć.

Siostra Henia, ciotka twoja,
Dniami i nocami
Czyta z rumieńcami
Książki pana Boy`a!

/ludziom o stalowych nerwach polecam lekturę np. jego "Piekła kobiet" z 1930 r./
avatar
Liczy haftki przeoryszy
Ksiądz wikary niestary,
Ona guziki w sutannie;
Piekło mnisze żarem dyszy
Od stuleci nieustannie.
© 2010-2016 by Creative Media
×