Przejdź do komentarzyNa Zielonej strzygą
Tekst 30 z 54 ze zbioru: Łódź się
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2018-03-20
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1414

Na Zielonej, strzygą


W bok od słynnej Piotrkowskiej,

na skromnej Zielonej,

niewielki zakładzik,

jakby zagubiony,

gdzie w ruch idą nożyce,

maszynki, suszarki...

Karolina i Kasia, jakże

by inaczej, tam się

dzień w dzień, uwijają...

Panowie i Panie, wierna

klientela, gdy taka potrzeba,

tu tylko przybywają.

Pośród uśmiechów,

słów miłych, muzyki,

co chwile umilają, trwa

praca. Tu strzygą i czeszą,

modelują i pielęgnują.

Paniom, kilkoma pociągnięciami

wdzięku dodają.

Starszym panom, lat odejmują...

Zgrabnie i subtelnie

i z wielką kulturą.

Dzieciom nawet,

miło czas tu leci...

Taki tam, duecik Pań...








  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Nieocenione są takie anachroniczne zakładziki-warsztaciki. Niedawno, o dziwo na nowym osiedlu, trafiłem do zakładu fryzjerskiego prowadzonego przez panią Jadzię z mojej epoki. Pod jej kierunkiem uwijało się kilka dziewczyn, tak jak opisujesz w wierszu. Chociaż, kiedy byłem jeszcze młodszy, fryzjerka szczególnie męska była budzącym sensację ewenementem. Teraz zawód się całkowicie sfeminizował. Podobno jest w Krakowie fryzjer, który na życzenie ogoli brzytwą.
© 2010-2016 by Creative Media
×