Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2023-08-03 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 280 |
`Wrócą po kolana we łzach, po szyje w uśmiechach`
Wojciech Żółty `Fantasmagorie`
i poszło — opłotkami i pomiędzy sztachety!
jak widzimy, a nie da się ukryć,
— treść zbacza z narzuconego jej kursu,
wnika w przestrzały, przestrzeliny,
mamrocze coś o wojnach i związanym z nimi
etosie (haczyk dla naiwniaków, na który nie
nabito nawet półmiligramowej przynęty,
a mimo to każdego roku nadziewają się na niego
rzesze, całe tabuny głodnych naiwniąt).
słuchajcie — książka się krzyczy! treść emfatycznie
przemawia z porąbanej w drzazgi trybuny, zdaniami
rzuca się między ludzi. by ją nieśli na ramionach,
palcach i językach, by żarli, zarażali się przesłaniem
(jest nieweryfikowalne, lub/i nie podlegające
cenzurze, czy prawu grawitacji).
trudno uwierzyć, co? bajka jest opowiadana
przez samą siebie, autoreplikujący się mit,
ze zdania na zdanie, staje się poważniejszy
(wystarczy, że zniży głos, zacznie się głosić
tonem jakby Fronczewskiego — a zaraz znajdują się
naiwniacy skłonni przyznać mu rację).
patrzeć mi tu, nie odwracać ocząt! —
jest cedzone przez próchniczne zęby.
i dajecie wiarę, łakomie, bezrefleksyjnie,
choć jest jasne, że wstyd, mit, kit
(krzyknąłem dwuwyrazowe tomisko: `kocham cię!`.
wróciło po latach, obszarpane i bez okładek.
siwieję ze zgrozy widząc, ile słów naprzeinaczano
podczas swoistej zabawy w głuchy telefon.).