Tekst 15 z 138 ze zbioru: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-04-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1901 |
Gdy już nie będzie mnie i ciebie,
gdy rozejdziemy się po kościach,
nie będzie nawet niedomówień
(nie mówiąc o okolicznościach,
które nas rwały na kawałki -
autonomiczne wolne cząstki.
Po prawdzie wiele nieznaczące
w spektrum i kary, i nawiązki
za ludzkie cechy - za mięsistość,
za ubarwienie nadto krwiste
i za nieludzkie w tej materii
na sztorc w nas wbite ości rybie).
Po kościach potem też “wspomnienie”
(śmieszna figura retoryczna,
bo nikt wspominać nas nie będzie -
ostanie się bezludzka nisza,
nieludzki spokój - bez błyskawic
i bez kozery, by łaskawić
za chłód w klimacie stałocieplnym -
wtedy, gdy JA i TY okrzepną).
Póki co krzepi mnie istnienie,
które rozejdzie się poza mnie,
poza nawiasy, poza kości,
i poza wykręt “okoliczności”.
oceny: bezbłędne / znakomite
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam
Zazdroszczę Ci łatwości (jak piszesz) w regularnym rymowaniu, a nie jest to takie proste, jeśli oczywiście chcemy być oryginalni, ale nie sztuczni.
Fajny wiersz, pomimo zawirowań :)
Dzięki za czytanie i skometowanie :)
oceny: bezbłędne / znakomite
Ty i ja - światy dwa.
Nisze w nawiasach to tutaj intymne miejsce na studzenie namiętności i dłuższe refleksje nt. przemijania wszystkiego, więc jakie to ma znaczenie, I L E tych światów przyjdzie nam jeszcze na naszej drodze życia zaliczyć??
Najlepszą receptą na kaca po nieudanym damsko-męskim związku jest filozoficzny dystans /bez nawiasów/
oceny: bezbłędne / znakomite