Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-06-14 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2117 |
sen, a w nim oczy, usta i okno
(ciężki obraz, pożyczony na wieczne oddanie
z książki nieznanego autora)
utknąłem w muzeum przestrzeni publicznej
pomiędzy takimi eksponatami
jak kosze na śmieci, ławki
zabytkowe krawężniki i gazowe latarnie
nie wiem, jak się wydostać
drzwi na których wywieszka
czerwonymi literami dość groźnie głosi
wstęp wyłącznie dla nieupoważnionych
- ciągle zamknięte
jetem niczym sejf mieszczący sobie
worki kurzu, manuskrypty pomylonych prorokiń
lekarstwa na porost słów
(szczypta wystarczy, by ze zwykłego nie
wyrosła legenda)
jedynie ty znasz szyfr
bój się otworzyć, proszę
łyżeczka zbyt silnego światła
- i wszystko poza kurzem się rozpadnie
tylko on jest wieczny
to ziemia, z której wyrasta nudna, biała plansza
drzewo nie rodzące owoców
to mit, z którego nie warto się budzić
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
tylko on jest wieczny
pisze Poeta w końcowych wersach. A i owszem. Zanim się jednak to "wszystko" w cholerę rozpadnie, coś dobrego jeszcze możemy dla tej naszej Matki Ziemi i ludzi zrobić??
z którego nie warto się budzić
(patrz finalne wersy - cytat z pamięci)
Metafora ciągłości i trwania - drzewo z nieodłącznymi owocami - przetrwa pożar lasu, chociaż nas już dawno nie będzie. To nie mit, bo za sto lat w miejscu dzisiejszych popielisk będzie stał las następny.
Ale ... fakt. Lepiej nie budźmy się ze swoich złudzeń
Śpiąc w mitach, przespać można bezpiecznie jedyne dostępne nam "całe" ŻYCIE