Tekst 4 z 5 ze zbioru: wiersze
Autor | |
Gatunek | proza poetycka |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2018-07-28 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1418 |
w więzieniu czterech ścian
w świątyni samotności
zamknięty wszechświat
ocieka krwią i potem
w pokoju
wytapetowanym wyobcowaniem i smutkiem
obsesyjnie cierpisz
na brak miłości
cienie skrywają się w ciemnościach
oddychając twoimi płucami
spowalniają rozkład ciała
powracające głosy miażdżą świadomość
odpływasz coraz głębiej w mrok
* umierającym w samotności
Poczynając od tytułu, a kończąc na fatalnej puencie.
Moim zdaniem to porażka.
Niestety wszystko co piszę jest trywialne i ogólnie pisząc porażką :)
Spokojnej soboty:) Oby coś było na TAK :)
"Córka grabarza" jest tu najlepszym od odniesieniem.
oceny: bezbłędne / znakomite
Rzecz w zatrzaśniętych na amen uszach i tych zamkniętych na głucho powiekach, gdyż moje ciało - schron! Nie sposób wyjść ślimakowi z jego własnych ograniczeń skorupy
Emilio...niestety często ludzie są ślepi mimo że widzą doskonale :)
Pozdrawiam kobietki :)
Miłego dnia :)
Lubie konstruktywne uwagi., dzięki temu mogę się uczyć i szlifować swój styl:)
Pozdrawiam :)
Dziękuje :)
Katastroficznie nawiedzona patosem.
"Świątynia samotności...", no nie mogę :)
"świątynia samotności" brzmi dziwacznie, staroświecko. Poza tym brak mi tu logiki: więzienie czy też świątynia samotności?
Radziłabym napisać coś dużo prostszego o tym samym. Znalazłam w internecie "Dekalog dobrego wiersza" Leszka Żulińskiego, może zainteresować, chociaż pewnie wielu z piszących nie zgodzi się z tymi zasadami.
Mnie bardzo odpowiadają.
Autor: Leszek Żuliński
DEKALOG DOBREGO WIERSZA
Wiersz jest wytworem rzemiosła językowego;
Wiersz powinien być nowatorski;
Wiersz dąży do odkrywczości; gardzi banałem;
Wiersz powinien być autentyczny i wiarygodny;
Wiersz szybuje na dwóch skrzydłach – emocjonalizmu i intelektualizmu;
Wiersz dąży do szlachetnej prostoty;
Wiersz dąży do lakoniczności;
Wiersz niechaj będzie niedosłowny, „niedomówiony” i otwarty;
Wiersz rodzi się z pychy i z... pokory;
Ojcem i matką wiersza jest natchnienie.
Postaram się spełnić niektóre punkty Dekalogu:P
Gdzie ja uderzyłem mocno?
Moim zdaniem są to fatalne i trywialne metafory, niezależnie co sobie myśli ten oszołom, śledzący mnie pod każdym komentarzem.
Pojęcia nie ma, to znowu rusza komentatora.
w świątyni /pustelni/ samotności
zamknięty wszechświat
ocieka krwią i potem
(1. strofa - cytat z pamięci)
To metafora klatki, w której żyjesz. Oto jej trójwymiar: praca-dom-zakupy - i nic poza.
Krew i pot tutaj - to nie teatralna dekoracja - to real. Wystarczy wsiąść do samochodu, by stać się codziennym świadkiem rzezi, jaka się dzieje na wszystkich jezdniach świata.
A pot? Masz to w pakiecie
Mamy rodzinę, znajomych, sąsiadów, kolegów ze szkoły, przyjaciół z pracy, zakładamy w końcu własną rodzinę... i jesteśmy sami.
"Bo w najważniejszych sprawach jesteśmy niewypowiedzianie samotni."
/Dieter Noll/