Przejdź do komentarzyIdę w dźwiękach dzwonów
Tekst 42 z 211 ze zbioru: Prowadzeni przez gwiazdę nieba
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2018-09-03
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń1831

Idę w dźwiękach dzwonów


Wieża kościoła

Z niebieskim szafirem pierścionka

Tuli miasto w ramionach krzyża

W dźwiękach dzwonów poranka


Wezwanie wędrowało

Od okna do drzwi domów

I w tej wędrówce nie znającej znurzenia

Była piękna miłość do wspólnoty


Jak młode serce pielgrzyma

Jest zawarte w wielkiej wierze

Że leci prosto w ogień

By spłonąć w całopalnej ofierze


Dźwięki dzwonów mają smak wina

Pozwalają pokochać barwy życia

Niesiony podmuchem w harmonii

Biegłem w Matki objęcia


  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Pod wrażeniem Twego wiersza, przeniosłem się w te chwile, gdy dzwony wywołują, wzywają, obiecują, porywają, ach, te dzwony,te dzwony, godne niejednego wiersza.
avatar
A tutaj co mamy?

Jest wieża kościoła,
niebieski szafir pierścionka,
miasto w ramionach krzyża,
są dźwięki dzwonów poranka,
jest wezwanie od okna do drzwi,
ta wędrówka nie znająca znurzenia,
jest piękna miłość do wspólnoty /która wyklucza wszystkich "nienaszych"/
jest młode serce pielgrzyma,
zawarte w wielkiej wierze,
lecące prosto w ogień,
by spłonąć (???!)

To wszystko - i jeszcze więcej - tutaj jest.

Czego NIE MA?

Pomyślmy...
avatar
Niesiony podmuchem harmonii
Biegłem w objęcia Matki

(ja niesiony podmuchem, harmonia, objęcia Matki - patrz finalne linijki)

Matki Matki? Matki Boskiej Ostrobramskiej? Matki-Ojczyzny?

"Przeto nie pytaj, komu bije dzwon..." /John Donne din-don! din-don! din-don!/ - vide nagłówek
avatar
Zaiste, dźwięki dzwonów mają smak wina (patrz ostatnia strofa).


Tego na naszej własnej stypie
avatar
Żeby nie było

ZNUŻENIE - kiedy ogarnia zmęczenie

ZANURZENIE - gdy się zanurzamy
© 2010-2016 by Creative Media
×