Autor | |
Gatunek | fantasy / SF |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2018-10-31 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2217 |
„Dom pod rozśpiewanymi Aniołami” (fragment poliptyku Jana van Eycka „Śpiewające Anioły” (1435-1432)
Jak najbardziej cieleśni
O pobrużdżonych czołach
podwójnych podbródkach
Szeroko otwartych ustach -
wpółprzymkniętych powiekach
Ustrojeni w barwiste szaty
jak nakazuje liturgia
koloru ognia i ziemi
Paliuszami sygnowani
znakowani szlakami racjonałów
A że są to właśnie
ciż Boży Mężowie -
krzyże zań poświadczają
co ich żegnają diademy
No i też nad Bezskrzydłych
trefionymi promiennie puklami
połyskuje świetlaną emalią
mistyczne światło Raju
Tylko kiedy oni tak sobie
Kyrie i Glorię śpiewają
na pulpitu snycerce gdzie leży
Kancjonał –
toczy się wciąż
niedokończona walka
pomiędzy
Bestią -
i Michałem
Archaniołem
15.10.2006
Wiersz pochodzi ze zbiorku pod - prawie - tym samym tytułem: „Dom pod rozśpiewanymi Aniołami
czyli Muzyczna Wieliczka”. Kraków 2007. – s.7-8.
ISBN 978-83-924501-1-5
oceny: bezbłędne / znakomite
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ołtarz_Gandawski#Śpiewające_anioły
Doświadczałem tego błądząc samotnie między filarami. Wspinając się na druidy rusztowań.
Często miałem nocki.
Sam w pustym kościele. Naraz okazywało się nie - pustym.
Ogarniałem melancholiją całą przestrzeń. Bo przecież też wywodzę się z domu katolickiego, chociaż moim przewodnikiem stał się Budda.
W kościele byłem ja. Filary wznosiły się wysoko. Było cicho. Jak szympans wspinałem się do nich, posłuchując to tu, to tam. Łapiąc ciszę w wiedzy sieć. Któren to mówiła - Jak cicho. Jak cicho. A jednak nie pusto.
oceny: bezbłędne / znakomite