Też miewam takie obrazy od krzywienia twarzy .

Wybór między dżumą a cholerą, kolego Rozar mnie nie interesuje.

O wypasaniu owiec (patrz tytuł wiersza) najwięcej mogą powiedzieć sami pasterze.

Niestety, ta gęba zawsze szczelnie zamknięta na kłódkę.

Znaliśmy chyba tylko jednego piśmiennego cesarza/kaisera/cara/króla Stasia/pierwszego sekretarza, a i to - jak twierdzą ci, co to czytali - same duby smalone o sobie tylko wypisywali.

"Tak jest, jak się Państwu /owczarni/ wydaje." /Luigi Pirandello/

Kursywą w finale wiersza:

Każda dziwka SWOJE majtki pierze.

(podkreślenie moje - cytat z pamięci)

I tutaj jak diabeł z pudełka wyskakuje wątpliwość:

Czy, gdyby zabrała się za cudze reformy, czy to zmieniłoby cokolwiek w tym dookoła nas-baranów surrealu??

Liryka refleksyjna poza wszelką konkurencją

Protekcjonalne poklepywanie po plecach wielkich Wielkich

niestety, niestety

nobilituje poklepującego dopiero post mortem,

a i to niesłychanie rzadko

Między wersami czytelna myśl, że

- co nie powiem, co nie napiszę -

to do mnie należy ostatni głos. Świat jest w mojej głowie, i żadna sztuka, żaden kościół, żadna literatura ni nauka tego nie zmienią

Uwaga:

Frazy pisane kursywą są cytatami z napisanego w 1936 r. katastroficznego poematu J. Tuwima "Bal w operze". Ze względu na obrazoburczą treść i nieobyczajne asocjacje jako całość poemat ten w przestrzeni publicznej ukazał się dopiero w latach 80-tych ub. stulecia