Przejdź do komentarzyO Franku z Moniek
Tekst 253 z 255 ze zbioru: Satyryczne kontynuacje
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formafraszka / limeryk
Data dodania2018-12-13
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2218

O Franku z Moniek


Pryszczaty Franek z miasteczka Mońki

wstąpił do sklepu, gdy wracał z łąki,

a chłopacy tam mówili,

że gołębie wypuścili.

Nie miał gołębi, więc puszczał bąki.

  Spis treści zbioru
Komentarze (4)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Dobra puenta :)


ważne, żeby puszczać
raz latawce, a raz bąki,
niech się cieszy tłuszcza :)
avatar
Jeśli ten Franek z Moniek skądś wracał, to chyba z Chicago, chwilowo oderwany od płyt azbestowych, a nie z łąki? Na łąkach azbest przecież nie rośnie, tylko na żydowskich chałupach w USA. Ale dobrze, że chociaż nawiózł bąków, heh.
avatar
Sens lekko absurdalny, ale tak właśnie niech stoi w limerykach.
Dobrze, że nie puszczał "wołków". Bąki pośmierdziały i się rozpływały ;)
avatar
Bardzo dziękuje za komentarze.
© 2010-2016 by Creative Media
×