Tekst 17 z 18 ze zbioru: między Bogiem a prawdą
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2019-01-01 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1492 |
bądź jak drzewo
i pozwól martwym liściom opadać
nie mam zaufania
do swojej pamięci
kiedy na wargach
czuję smak
wczorajszej daty
ze ściany
spadają kalendarze
a na progu domu
osesek płacze
wiatr szepcze
nie patrz na niego w bezruchu
jak przysłowiowe
cielę
otwórz drzwi
do krainy gryfów
strzegących złota
legendy
kruszą kamienie
kawałek po kawałku
w nagłych tikach
światło
wkrada się do oczu
oceny: bezbłędne / znakomite
Twój wiersz jest piękny... i pouczający.
Na te i inne cuda patrzymy w bezruchu.
Pięknie!!!¡¡¡
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
A jaki jest Czas w tej nad Ziemią Przestrzeni? Taki? Stare kalendarze idą na śmieci, a na progu domu leży osesek 2019?
Nie zajmujemy się wczorajszymi zeszłorocznymi zeschłymi liśćmi - pora pochylić się nad Nowonarodzonym
nie patrz na niego w bezruchu
jak przysłowiowe
cielę
otwórz drzwi
do krainy gryfów
strzegących złota
To optymistyczny apel, skierowany do ludu Bożego: jest Dzieciątko, więc zakaszmy rękawy - i, Kochani, do roboty! Do-ro-bo-ty!!
Dziękuję za komentarze .
oceny: bezbłędne / znakomite