Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2019-01-26 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1480 |
Jesień w sercu zalega zimnym wiatrem i deszczem.
Melancholia z wilgocią przesiąkają przez skórę.
Potrącony dzban smutku zadomowi się wszędzie,
beznadzieja za oknem rodzi myśli ponure.
Włączam radio, łyk wina, sennie oczy zamykam.
Obudzona tęsknota już się klei do duszy.
Czarny blues delikatnie mnie otula muzyką,
jesteś bliżej, niż myślisz - z dnia nadejściem powrócisz.
Kiedy śnieg pierwszy spadnie i rozbieli szarości,
słońce chmury przebije, nieba skrawek odsłoni.
Świat się wyda piękniejszy, kochać będzie znów prościej
i poczuję na skórze ciepły dotyk twych dłoni.
Wszystko cichnie, odpływa z marzeniami w nieznane.
Tylko spokój i cisza, nic nie rani nie boli.
Ukojenie sen przeniósł, może nie ma mnie wcale?
Czemu jednak wciąż czuję słodki posmak ust twoich?
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Kiedy śnieg pierwszy spadnie i rozbieli szarości,
słońce chmury przebije, nieba skrawek odsłoni,
świat się wyda piękniejszy, kochać będzie znów prościej...
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
Fajny wiersz atram, przeczytałem z przyjemnością.
Chętnie posłuchałbym umuzykalnionej wersji.
Serdeczności
oceny: bezbłędne / znakomite
Pozdrawiam, Atram.
Rodzi myśli ponure,
Drzewa stoją rozmokłe
I daleko Sam wujek -
Ja, podparta kosturem,
Idę gotować czulent.
Słodkich ust twych i wąsów,
Choć dawno minęła ta wiosna,
Kwiat seksu, pląsów - i dąsów.