Tekst 2 z 4 ze zbioru: Nasz czas nadchodził powoli...
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2019-06-11 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1083 |
Wtulona
w kąt kanapy
szukam twego cienia –
Zasypialiśmy obok siebie
na poduszkach pachnących
płatkami wyobrażeń
każde z nas blisko
tak bardzo osobno –
że
tylko dłonie splecione
pulsującym ciepłem
i łza
i oddech dławiony
pragnieniem otulenia
zapachem twego ciała
Kiedyś − w Białołęce −
Tobie, wszystkiego, co najpiękniejsze :)
oceny: bezbłędne / znakomite
w kąt kanapy
szukam twego cienia
(patrz 1. wersy erotyku - cytuję z pamięci)
Nawet w tzw. wielkiej miłości nie jesteśmy w stanie przekroczyć granic własnego ja.
Stąd w poezji miłosnej tak częste "ja", "mnie", "moje", "twoje" - i tak rzadkie liryczne "my"
NIE TA ZAKOCHANA PARA, CO PATRZY SOBIE W OCZY - PRAWDZIWA MIŁOŚĆ SPOGLĄDA W TYM SAMYM KIERUNKU