Przejdź do komentarzyLiść 9
Tekst 18 z 26 ze zbioru: Liście
Autor
Gatunekproza poetycka
Formaproza
Data dodania2020-01-16
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń927

Najgorzej było w porze jesienno-zimowej...

Tak jakby wraz z pierwszymi przymrozkami wkradał się do Twojego serca mróz.

Stawałaś się milcząca, prawie lodowata w kontaktach. Miałam wrażenie, że odgradzasz się ode mnie jakąś niewidzialną, ale nieprzenikliwą barierą.

Gdy rozmawialiśmy, to poruszałeś tylko „standardowe” tematy, a każdy uśmiech kończył się dziwnym grymasem warg, jakbyś połknął coś niesmacznego.

Bałem się, że to oznacza koniec wszystkiego i zastanawiałem się co zrobiłem złego.

Ja sam zastygałem wtedy w jakiejś zlodowaciałej niemocy, która sprawiała, że trudno mi było przełamać ten schemat.

Dopiero musiałam się nauczyć, jak przetrwać okres w którym jesteś „królem śniegu”.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×