Tekst 105 z 135 ze zbioru: tęsknoty
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2020-09-22 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 877 |
nadchodzi jesień pachnąca deszczem
otulona
smutnym szarym welonem dusza
tęskni za słońcem i lazurem nieba
alabastrowe strzępki porannej mgły
lekkością suną w dal
gładzę miękką chustę otulającą mi ramiona
i cieszy mnie ciepło rozgadanego pieca
astry i marcinki tracą wdzięk
jeż zasnął w stercie opadłych liści
efemeryczne jasne momenty nie dodają energii
senne dni tłumią w zalążku iskierki radości
i nasączają myśli marzeniami o lecie
emocje nie pomagają żyć
nostalgia kłóci się z melancholią o miejsce w sercu
niecierpliwie czekam na wiosnę
a smutek trwa i buduje szańce
oceny: bezbłędne / znakomite
Tylko człowiek marnotrawi swój bezcenny jednorazowy czas - i ten czas zabija.
Dla zabicia czasu będę sobie tęsknić,
O tym wiersze pisać.
Podpis
Wasza ciocia Krysia
Chłodny wietrzyk wieje,
Chór ptaszęcy już nie śpiewa,
Ścichły lasy, knieje...
/M. Konopnicka 1842 - 1910/