Pieprzenie, bez przerwy pieprzenie o zdradzie, o sraniu w gniazdo. Ale to nie do mnie tak. Do mnie nie... Ja, nie sram w żadne gniazdo! Sram na PiS, ale jeśli to jest jakieś gniazdo, to sram na pisowskie gniazdo. Zrozumiano?

Jaka zdrada? Czego? Kogo? Jak mogę zdradzać PiS, skoro nigdy nie miałem, ani nie mam z nim nic wspólnego? Nic! Zupełnie nic. Rozumiem, że istnieją Polki i Polacy, którzy mają z PiS coś wspólnego, no i chuj! Niech sobie istnieją. Przecież muchy też istnieją, a także komary, kleszcze, tasiemce, glisty i inne uciążliwości. Ale nie będą mi takie pierdolić o zdradzie, bo ja nie mam z nimi nic wspólnego. Mało tego, że o tym piszę, to jeszcze od zarania udowadniam, a oni precz pieprzą o zdradzie...i sraniu. To zapraszam do wychodka!

Urodziłem się Polakiem. Ubolewam, bo wolałbym się urodzić: Szwedem, Norwegiem, Duńczykiem, Anglikiem, Francuzem, Belgiem, Luksemburczykiem, Czechem, Austriakiem, Amerykaninem, Włochem, Kanadyjczykiem, Australijczykiem, ... uff, napewno któregoś zapomnialem wymienić, ale chuj! Starczy. No, niestety urodziłem się i żyję w Polsce. I, kurwa, nigdzie nie będę stąd wyjeżdżał, choćby nie wiem jaka okazja by się trafiła, bo żaden jebany luj nie będzie mi mówił, że mam wypierdalać z Polski. Niech luje stąd  wypierzają! Blisko mają. Drabinki niech sobie postawią, żeby nie trzeba ich przerzucać jak kartofle i żegnaj!

JA, nie urodziłem się na folwarku, żeby pisowscy fornale mówili mi, że mam wypierdalać do Usraela!

Nie ma żadnej potrzeby, żeby klęczeć z nimi w kościele, a potem udawać, że wstało się z kolan!

Nie ma żadnego obowiązku, żeby żywić do nich jakiekolwiek uczucia.

Już miliony `mnie` podpiszą się pod tym. Wielu. Legion.