Tekst 32 z 29 ze zbioru: Rżyska
Autor | |
Gatunek | filozofia |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2020-10-08 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1160 |
Tego lata pyłu co za paznokciami,
tej natrętnej woni zbutwiałych liści.
Różnorodne lśnią jagody do pozyskania
przez kosy i wiatry szybujące nad drzew koronami.
Inną jest jesień. Ona swoje reguły określa
i dmie w listowie i własnym prochem do bluzek miecie.
Płonie w ogrodach. Ty chłód czujesz na plecach. Wierz
mi, dialektyk z niej. Niczym u Hegla
prowadzi się z historią każdego roku
raz siak raz owak. Która spokojnie za czuprynę
chwyta wicher i tę historię uśmierca.
Niezmienna, kiedy z ulewą nastaje.
Na nic zda się wszystko, Nie ma też czego żałować.
Ostatecznie impet atrofii i tak w śmieciu wyląduje.
oceny: bardzo dobre / znakomite
Pozdrawiam :)
Serdecznie :)