Tekst 56 z 93 ze zbioru: PAMIĘTNIK SKLEROTYKA
Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2020-12-04 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1063 |
Staram się nie oglądać wiadomości w rządowej TV, a to ze względu na podskakujące ciśnienie. Nie chcę być obsadzany w roli radosnego przygłupa. Nie pragnę też kuśtykać po relatywnych niejasnościach. Nie dla mnie znojne roztrząsanie tego, co jest prawdą, a co względnością. Nie nęci mnie obliczanie ilości glutów na księżycu i tworzenie równoległych zaświatów. Mam za to ochotę na jednoznaczne kryteria i definicje. Toteż szukam człowieka, umiejącego mi pomóc w przejściu przez obecny, niegustowny gust. Zrozumieć, dlaczego nie rozumiem i wyjaśnić, po jaką cholerę mam się zachwycać czymś, co budzi mój sprzeciw. I znajduję: śpiewane felietony Młynarskiego są poważne i uśmiechnięte, trudne i rozbrykane, mądre i głębokie. A do tego – prorocze i zabarwione filozoficznymi refleksjami. Z omszałej pamięci wyłaniają się fragmenty śpiewanych przemyśleń. Krótkich, celnych i spuentowanych po mistrzowsku. Pierwsza z brzegu piosenka, „RÓBMY SWOJE”, druga, BALLADA O DZIKIM ZACHODZIE – wyznaczają szlak moich wędrówek przez czas. *Dostajemy do wierzenia informacyjną papkę, nieszkodliwy, odpowiednio przetworzony kleik z faktów oszlifowanych z prawdy. Tymczasem piosenki pana Wojtka Młynarskiego są aktualne do teraz. Ośmielam się przypuszczać, że i jutro takie będą. Dzisiaj z rzadka pisze się takie teksty. Teksty – ostrzeżenia. Giną w tłoku literatury spożywczej. Masowej. Nie pisze się ich, gdyż cichcem wracamy na drzewa. Głupiejemy na umór. Ulegamy modzie na spłycenia. I manierze spłaszczania świata; za nami zwyczajność, a przed nami recydywa jaskiniowej egzystencji. Cofka do maczugowych obyczajów. *Przestaliśmy zauważać, dlaczego, choć od momentu ich narodzin przemknęło tyle lat, to ciągle i ze zdumieniem stwierdzamy, że nadal są aktualne. Uniwersalne są, bo pasują do każdego systemu i wszelkiej władzy. Można zatem powiedzieć, że aczkolwiek zmienił się ustrój, to metody rządzenia ostały po dawnemu. Czy w takim razie nie jest obojętne, która partia trzyma nas na smyczy?
Dobrze byłoby, zrobić kilka akapitów, bo taka ściana tekstu trochę zniechęca.
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
U NI WER SAL IA
Cały ten wystrzałowy dookoła nas najarany festyn, jazgot i bełkot z czasem kiedyś zacichnie, bo
sam siebie spopieli.
Młynarski miał inteligencki rodowód; jego dziadki, babki, ciotki, pociotki i wujki byli znani na salonach nie tylko Warszawy i Europy, ale i świata.
Pisał teksty satyryczne, ośmieszające nasze narodowe wady
/z którymi od stuleci nic nie robimy, bo fasadowość i pobielane groby są dla nas ważniejsze od przyszłości/
- a to może się wielu nie podobać.
Urodzony w czasie wojny, odebrał bardzo staranną przedwojenną kindersztubę, miał szerokie horyzonty i wyprzedzał swoje czasy -
a tego ciemny warchoł nikomu nie wybaczy
Dlaczego najlepiej?
Bo Polacy NIE CHCĄ się grzebać w zawiłościach świata - wystarczy im tego dobrego, że u nich, w ich osobistym życiu jest do bani!! Do b a n i! I trzeba być ślepcem, żeby tego obok, za oknami, tuż za rogiem, na ulicach nie widzieć. Ten europejski sztafaż głównych nadwiślanych deptaków nie zasłoni przeraźliwej biedy, w jakiej żyje zaharowany naród!!
oceny: bardzo dobre / bardzo dobre