Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2020-12-13 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1023 |
KONWERTYTA
Spotykamy się od niemal trzydziestu lat – Jurek należy do moich ulubionych schizofreników. Cóż, narkotyki konsumowane w wieku nastoletnim, warto o tym wspomnieć, są schizofreniogenne.
Pod koniec prylu Jurek angażował się jako wolontariusz przed wyborami 1989 roku. Potem spotykałem go gdy wracał do domu z katedry z południowej modlitwy.
Gdy zniknął, matka szukała go w szpitalach, u policji: nie ma takiego. Okazało się, że zapisał się do Żydów, zmienił nazwisko, bez jej wiedzy.
Matka zmarła, żył samotnie z renty, wpadł w długi, przeszedł upadłość konsumencką. Co jakiś czas udawał się na oddział kieleckiego szpitala psychiatrycznego, taki reset.
Zadbany, elokwentny, inteligentny, stroniący od używek, doświadczył udaru, ale wrócił do sprawności. Nie mówił kiedy to zrobił, kolejna konwersja, ale dziś jest ewangelikiem augsburgskim. Wspominał też, że zagląda do mormonów, bo dobrze karmią po niedzielnych nabożeństwach.
Zbliża się do sześćdziesiątki, ale może jeszcze przyjrzy się innej twarz boga?
Szybko treściwie i masa faktów .
Super moje uznanie i podziękowanie za oderwanie od rzeczywistości.
Pozdrawiam.
oceny: bezbłędne / znakomite
kiedy młody świadomy człowiek sięga po narkotyki,
o których zgubnych skutkach
w s z y s t k i e
wróbelki ćwierkają na każdym dachu
??
I za co
przez 30 lat
lubi się schizofrenika,
który o własnej matce zapomniał
??
- bez wyboru i jak leci -
dowodzi życia w skrajnej nieświadomości