Tekst 37 z 42 ze zbioru: Jak u Beaty z Wolskich Obertyńskiej
Autor | |
Gatunek | biografia / pamiętnik |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2021-01-16 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1242 |
dedykowane: śp. mojej Babci Karolinie Hrehorowiczowej
Migreny łapa szponiasta
oskalpowała. Przepikowała
cebulki włosów. Głowę koroną
ściskając żelazną -
Żar skwierczącego ciała
od wewnątrz zasnuł
dym gryzący aż dymniki
trzasnęły powiek...
Wtedy Ona spłynęła frunąc
Dobroci wielkiej Anioł
i położyła kompresy złote -
swe dłonie leciutkie i chłodne
na roztrzaskaną katuszą aurę
*
Pachnie Jej suknią - kamieniem
rozgrzanym. Lawendą. Rędziną.
Rzeką i miętą. Także lekarskim kozłkiem -
a choć podziobie cierpienia włókienko
noc zaraz przytuli do maku piersi czerwonej
i sen kojący pośle
Serdecznie :)