Tekst 135 z 114 ze zbioru: dziwowisko
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-03-27 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 777 |
z sufitu
zwisają suche pęki roślin
jak naturalna metafora
dla ust
skrępowanych żałobną pustką
wystukuję w podłodze
prośbę
niczym ogień
ogarniam ją na krótko
swoją płomienną modlitwą
gorączkowo czepiając się życia
z palcami w piwie
sycę wzrok
widokiem pięknego drewna
głęboka czerń nocy
pokonując suchość w gardle
przechodzi w szarzyznę
przedświtu
ogrywam śmierć
ze złożonymi skrzydłami
i na nowo
wymyślam siebie
dla ust
skrępowanych żałobną pustką