Autor | |
Gatunek | przygodowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2021-04-07 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1033 |
Czterej pancerni spotkali się w górach, gdzie Jan wziął ślub z Marusią, a Gustlik z Honoratą. Ale nie był tym faktem zachwycony.
- Gdybych to jo wiedzioł, że to tako orchidea ino na pokaz.
Wkrótce potem Saakaszwili i Lidka wyjechali do Gruzji. I słuch po nich zaginął.
Janek wrócił z Marusią do Gdańska. Wzięli ze sobą psa, Szarika, który już swoje przeszedł w boju i musieli mu okazywać wiele troski. Pilnowali, by nie pił wody z kałuży. Szarik lubił przesiadywać nad brzegiem morza i patrzeć w dal.
- Musisz iść do szkoły. Tak ojciec powiedział - zakomunikowała Marusia i przytuliła męża.
- Ale do jakiej szkoły? Przecież wszystko co umiem, czego nauczyłem się do tej pory, to jeździć w czołgu.
- Do tej pory to wystarczyło. Ale wojna już się skończyła. Musisz sobie wybrać jakiś fach.
oceny: bezbłędne / znakomite
Janek może nie brał w tym udziału, bo tatuś, jako członek "Gryfa Pomorskiego", organizacji o korzeniach endeckich, trafił pewnie do więzienia, a Janek jako syn elementu antysocjalistycznego, był zbyt niepewny by pozostać w służbie i iść na studia.
zmieni się w komucha
a śliczna Marusia
urodzi dzidziusia
wnuki saakaszwili
z ruskimi się bili
Tbilisi bronili
ale ich zabili
gutlik z honoratą
szczęścia nie zaznają
dopadnie ich wacek
szubrawiec czerwony
i razem pojadą do
rosyjskiej zony
sympatyczna psina
nadejdzie i jego
ostatnia godzina
przejedzie go tramwaj
motorniczy wacek
z szarika uczyni
na ulicy placek
żyją w brudzie
w norach siedzą
szyszki jedzą
lyterat sadysta
kiedy prowokuje
świetnie sie z tym czuje
-------------
https://www.publixo.com/text/0/t/38040/title/bo_wszyscy_w_publixo_to_jedna_rodzina......._tralalalala_sialalalala
oceny: bezbłędne / znakomite