Autor | |
Gatunek | obyczajowe |
Forma | proza |
Data dodania | 2021-05-09 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 935 |
BOMBA POSZŁA!
Koledzy mówili na niego Gierek, ze względu na podobieństwo nazwisk. Gierek chodził do zawodówki, my do technikum – wszyscy razem do elektryka. W ramach praktyk nas wysyłano do różnych zakładów, a chłopaków z zawodówek na budowy różne. I tak Gierek trafił na budowę Kieleckiego Centrum Kultury – inwestycję, która walczyła o rekord w długości trwania. Budowa ruszyła, gdy ja zaczynałem szkołę podstawową. Kiedy kończyłem technikum wciąż jeszcze trwała.
Kiedy Gierek tam trafił w ramach praktyk, budynek już stał w stanie surowym.
Znaliśmy się dlatego, że nie byliśmy grzecznymi chłopcami i tak znaleźliśmy się wzajem w tym tłumie. I skoro starsi koledzy na budowie pijali wina proste, to i Gierek też to robił. Czas w pracy biegł dzięki temu nieco żwawiej. A wiecie co takie wino proste potrafi nawyprawiać w bebechach?
No i raz przytrafiło mu się na jednym z górnych pięter… A kibel przed budynkiem, na placu – daleko. Ściany już były, otwory pod piony w sufitach też. Gierek odnalazł pomieszczenie, w którym miały być ubikacje, kucnął nad dziurą i sruuu! Bomba poszła!
W czasie przerwy śniadaniowej majster odpowiedzialny za praktykantów zebrał ich i poprowadził piętro niżej. Kto to zrobił? I pokazał pomieszczenie, do którego prowadziła dziura. Nad którą piętro wyżej kucał Gierek. Co za rozprysk! Całe ściany w miarę jednolicie pokryte… Bo chyba nikt, kto pijał wina proste nie cierpiał na zaparcia.
Gierek się nie przyznał.
oceny: bezbłędne / znakomite
chociaż dużo piękniej uczesany i ulizany.
Napity winem prostym "Gierek" (patrz ksywka praktykanta) na swojej budowie mógł być zagrożeniem nie tylko dla tejże budowy czy zatrudnionych tam ludzi, ale i dla samego siebie.
Dzisiaj alkomaty skutecznie rozwiązują podobne problemy
oceny: bezbłędne / bardzo dobre
Moje sugestie (dla lekkiego poprawienia stylu, uniknięcia powtórzeń itp.):
*W ramach praktyk nas wysyłano do różnych zakładów, a chłopaków z zawodówek na budowy różne. - W ramach praktyk wysyłano nas do zakładów produkcyjnych, a chłopaków z zawodówek na różne budowy.
*w stanie surowym. - w surowym stanie. ("różne budowy, w surowym stanie" - tam, gdzie można, lepiej gdy zdanie kończymy rzeczownikiem).
*Znaliśmy się dlatego, że nie byliśmy grzecznymi chłopcami i tak znaleźliśmy się wzajem w tym tłumie. - Znaliśmy się dlatego, że obaj nie byliśmy grzecznymi chłopcami i dlatego odszukaliśmy się w tym tłumie.
* I skoro starsi koledzy na budowie pijali wina proste, to i Gierek też to robił. - Jego starsi koledzy na budowie pijali wina "patykiem pisane", więc i Gierek też tak robił. (z zasady w narracji nie rozpoczyna się zdania od: "I, A, No więc, No i", tylko w wypadkach absolutnie koniecznych oraz w wypowiedziach).
*No i raz przytrafiło mu się na - Kiedyś pracował na
*A kibel przed budynkiem- Kibel mieli przed budynkiem
*Kto to zrobił? I pokazał pomieszczenie (...) Nad którą - "Kto to zrobił"?! - i wskazał na pomieszczenie (...) a nad którą