Przejdź do komentarzyO zbrodni i karze na powaźnie
Tekst 36 z 34 ze zbioru: wierszobranie
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2021-05-25
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń823

Panie Raskolnikow, powiem panu szczerze,

nie we wszystkie słowa Fiodora ja wierzę.

Tak, pan byłeś zbójcą, zabiłeś dla fanu

i zamordowałeś według super planu

lichwiarkę Alonę za braki w empatii,

pannę Lizawietę w dowód swej sympatii.

Potem cię dopadły rozterki i trwoga,

aleś nie doświadczył ni diabła, ni Boga.

Co z ciebie za ziółko, że ci przebaczyli

wszystkie grzechy główne pod wpływem cud chwili?

Matka - to wiadomo - kocha bez warunku,

młodsza siostra Dunia z powodu szacunku,

Razumichin kamrat, przyjaciel z wyboru,

ukochana Sonia - niewinna z pozoru...

Lecz nawet policjant Porfiry Piotrowicz

uwierzył za wczasu imć Raskolnikowi.

Badał go i mówił do niego przegrzecznie,

żeby się przestępca mógł poczuć bezpiecznie.

I jeszcze go zwodził Mikołaja słowem,

co wziął całą winę na swą biedną głowę.

A Zosimow lekarz Rodiona ratował,

kiedy ten nieszczęśnik na umysł chorował,

otoczył opieką jak niewinne dziecię,

chociaż to morderca, zabójca był przecież!

Młodzieniec Zamiatow, urzędnik cyrkułu

w relacji z Rodionem nie badał szczegółów;

przypomniał był zastaw, zalecił oddanie

Almie Iwanownej, u niej miał mieszkanie.

Można by wymieniać następne postaci,

aż sam Swidrygajłow się raczył pojawić.

I słowem MORDERCA zamroził Rodiona,

który w strasznej chwili prawie że był skonał.

Tak się odmieniła dobra passa zbójcy,

Przyszły srogie noce Rodii skrytobójcy!

Pomieszane zmysły, myśli rozbiegane

i natrętne słowa, uczucia nieznane...

Swidrygajłow wiedział, co Rodion zmalował,

przy jego wyznaniach za drzwiami się chował

i poznał dogłębnie tajemnice rzezi,

i bardzo się zdumiał, lecz szybko sam nie żył.

Bo z niego też była podła kreatura,

mizogin, pedofil, ot prokuratura!

To dobrze, że strzelił był sobie w makówkę,

I z Marfą Pietrowną wszedł w urawniłowkę.

Na koniec została historia Siemiona,

który też pokochał mordercę Rodiona,

nazwał go personą wartą skrytych zwierzeń,

Zgodnych wszem z zasadą: Przenigdy się nie żeń!

Rodion tak się przejął, że byłby się zmienił,

ale Dostojewski szybko go uziemił,

podał mu siekierę, zabójstwo poświęcił,

powywracał w głowie, ofiary udręczył...


No i jaką by tu puentę wyszykować,

kiedy Raskolnikow się raczył uchować!?

Przyznał się do winy, jak Bóg przykazuje

I na osiem latek na Sybir wędruje.

Za nim Sonia bieży miłością wiedziona,

wierząc, że nostalgię Rodiona pokona...

Wszystko się skończyło naprawdę szczęśliwie,

skoro zakochanym serca biją żywiej.


Więc do polonistów zwrócę się chwilowo,

Niech Dostojewskiemu nie wierzą na słowo,

To, że Rodion cynik, złoczyńca, szaleniec

Nigdy nie podważę, nigdy też nie zmienię.

Lecz że go kochali, szanowali, czcili -

Tylko Nitsche może pomóc w takiej chwili.


Bo wielkość człowieka w zbrodni wykuwana

Bez kary go może zamienić w tyrana!


  Spis treści zbioru
Komentarze (8)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Co się roi w chorej głowie mordercy??

Wczoraj w Katowicach jakiś kolejny /tym razem 41-letni/ Raskolnikow udusił 11-letniego chłopca, namierzony przez policję, chętnie wskazał miejsce, gdzie ukrył zwłoki i złożył w tej sprawie obszerne wyjaśnienia
avatar
Zbrodnia - i sprawiedliwa dla złoczyńcy kara (patrz nagłówek i tytuł słynnej powieści psychologicznej F. Dostojewskiego) - to odwieczny codzienny problem, z jakim boryka się ludzkość na całym ziemskim globie.

Świat bez zbrodniarzy byłby dla nas istnym Rajem
avatar
W światowej literaturze XIX-wieczny Rodion Raskolnikow jest kimś w rodzaju japońskich kamikaze /z czasów II wojny światowej/, niedoszłego zabójcy papieża JP II, Mehmeta Ali Agçy, czy zamachowców /na Pentagon i wieże WTC/ z 11. września 2001 r..

Dostojewski /jak w każdej swej powieści/ w "Zbrodni i karze" bada d u s z e swoich bohaterów, a to bardzo wrażliwa domena religioznawstwa - i psychiatrii.

To, że w Europie /poza Białorusią/ NIE MA kary śmierci, to również w jakimś sensie Jego /Dostojewskiego/ zasługa, chociaż korzenie tej /jakżeż chrześcijańskiej!/ postawy tkwią w głębinach Praczasu

"Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci weń kamieniem!"

/"Nowy Testament", Ewangelia św. Jana 8, 1-11/
avatar
Zbrodnia jest wyrazem skrajnego zezwierzęcenia człowieka.

A skoro tak, to czy /niezezwierzęceni/ ludzie będą zabijać kogokolwiek /kim by taki ktoś nie był/

??

W "Kodeksie Hammurabiego"

/króla Babilonu, lata panowania 1792-1750 przed Chrystusem/

jest znany do dzisiaj paragraf 196

OKO ZA OKO

oraz paragraf 200

ZĄB ZA ZĄB

ale przecież żyjemy dzisiaj 4 tysiące lat p ó ź n i e j
avatar
Kim są dla Japończyków ich kamikaze? Dla muzułmanów Mehmet Ali Agça? Nieznani /ale jedynie naszemu zachodniemu światu/ z nazwiska sprawcy ataku na Twin Towers?
avatar
Kim była /zabita siekierą przez chorego Raskolnikowa/ stara lichwiarka Aliona? Jak traktowała ludzi - w tym swoją /niepełnosprawną intelektualnie/ siostrę, Jelizawietę? Co sobą uosabiała?

I koronne pytanie:

d l a c z e g o Raskolnikow musiał zabić /tą samą siekierą w tym samym czasie/ obie siostry??
avatar
"Zbrodnię i karę" trzeba czytać nie z bryków, nie z cudzych streszczeń i nie z krytycznoliterackich opracowań - a akapit po akapicie i strona po stronie

S A M E M U

/i najlepiej w oryginale/
avatar
Wielkość człowieka, w zbrodni wykuwana,
Może go zamienić w tyrana.

(patrz tekst i finał)

Kim był Czyngis-chan? A Napoleon kim był? A Hernán Cortés?
© 2010-2016 by Creative Media
×