Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-07-09 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 876 |
ech, żeby tak przystanąć
nie zważając na upływający czas
trwać w niemym zachwycie (nad byle czym)
tak długo, aż się skamienieje
i zacznie odpadać z obrazu płatkami farby
(kgchrup, kghrup — będą nieprzyjemnie chrzęścić
rozdeptywane przez spieszących do pracy
szarzyzmatyków)
nucić Pieśń o Przesileniu, na dowolną melodię
i by przeżyć Odczadzenie, to największe:
gdy stałoby się powszechnie wiadome
że Niebo i piekło są dwiema szklanymi bańkami
jednej klepsydry (Ziemia — wąska gardziel pomiędzy nimi)
a anioł stróż każdego z nas wygląda jak Vondráčková
bez głowy, pewien staroegipski żebrak,
Huascar, trzynasty władca Inków,
albo ciężko poparzony Zenek Martyniuk
(podczas tworzenia, formowania się bezcielesnej postaci
wypaliło mu oczy zielone, zielone, zielone, do tego oszalał
z bólu)
tak, zwłaszcza to ostatnie! pragnę podziwiać
przedwojenne drapacze chmur
odremontowane w gruzy
zachwycać się metaforyką z książek telefonicznych
patrzeć, jak mojemu Przewodnikowi
(którego, szczerze mówiąc, nie słucham)
paskudzą się rany
jak cierpi, Opiekun, za niewinność
marzy o końcu męczarni
chce bardzo (i nie może chcieć!)
abym się powiesił, albo co
uwolnił go od siebie
proszę mi tu zaraz wszystko roznieść w pył
postawić posthekatombiczną rzeczywistość
na spróchniałej zapałce (potrzebowałbym chwiluni
na ocknięcie się ze wspomnianego zachwytu
wystarczy kilka sekund
ot, tyle, bym zdążył się uśmiechnąć)
oceny: bezbłędne / znakomite
Serdecznie :)
Spoko, wszystko żyje. I cudownie, niech trwa, jak najdłużej!
oceny: słabe / słabe
ahegao i mioklonie
(patrz całość)
to co prawda u nas bardzo rzadkie, ale konkretne terminy: ten pierwszy /po japońsku/ opisuje wyraz twarzy w czasie tzw. amorów, ten drugi /w leksykonie medycznym/ - to /na nasze/ niekontrolowane drgawki mięśniowe.
Czemu służy /tutaj w poezji/ szpikowanie tekstu obcobrzmiącymi słowami?
Hmmmm... pomyślmy...
Może... selekcjonowaniu Odbiorców
?
Kogo przyciągną makaronizmy? To jasne: pasjonatów makaronu!
Język
/śpiewany, umówiony, spisany, a więc literatura/
- to też strawa /duchowa/, i identyczne mechanizmy wabienia i/lub odstręczania nimi rządzą
Język /M Ó W I O N Y/