Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz biały |
Data dodania | 2021-05-27 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 903 |
Repanksos z Inchadriou, jeden z największych i
chyba najbardziej zapomniany filozof Starożytności
miał zwyczaj definiować się poprzez dzieła sztuki.
często uczniowie odnajdywali go
przeistoczonego w teatralną maskę
białą i z kruchej gliny
to znowu — suche liście drżały na wietrze
był w tym, jako niespokojny, półepileptyczny taniec
(ot - i cała mądrość!)
mistrz Leonardo gdy malował Fuocondę
zwykł rozbierać się do naga i lekko
— o ile da się to zrobić lekko... podpalać.
skończył arcydzieło lżejszy o siedem i pół
kilo wytopionego tłuszczu.
jeden rzeźbiarz wystrzelał serią bryłek gliny
wszystkich naśladowców. tak się bał, by któryś nie
okazał się być bardziej utalentowany. miał rację.
wymieniając najprzeróżniejszych radykałów
nie sposób pominąć nazwiska Nostradawicza
kompozytora doby późnego romantyzmu
który, zżarty melancholią, zakradł się pewnej nocy
do kaplicy cmentarnej, położył się i jakby nigdy nic
— wrósł w katafalk, nie pozostawiając po sobie
ani jednego utworu
trudno też nie wspomnieć o Rochu Marii Beredzie
astrologu-fałszerzu, który żył z przestawiania gwiazd
w teleskopach. ileż pseudokonstelacji natworzył!
ile iluzorycznych zodiaków powstało dzięki niemu!
albo ten — nie pamiętam nazwiska — co scalał
kontynenty. też niezły był z niego artysta.
ciągle siedzi za ostatnie Gondwany.
w Słucku, czy Słubicach — następny degenerol —
wszył sobie kość ichtiozaura. i twierdzi,
z uporem maniaka, że dzięki temu nawiązał
więź ze światem sprzed paru er.
kłamie, jak oni wszyscy.
ja też - nie lepszy. nabrałem pełne usta siarki
by nie powiedzieć SPRAWDZAM
oceny: bezbłędne / znakomite