Przejdź do komentarzyW przeciągach
Tekst 8 z 11 ze zbioru: Próby
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz biały
Data dodania2014-12-03
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń2439

w przeciągach poczekalni dworcowych

przymyka oczy

by zamknąć ciepłe  myśli


dłonie pożółkłe

wygrzebują niedopałki


w pasji czekania

upija się brodacz z ławki drugiej

nieopodal kasy Marie

alkoholem o smaku jabłkowym

by nie zapomnieć

smaku owoców dzieciństwa

  Spis treści zbioru
Komentarze (15)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Droga Autorko,

od razu Cię ostrzegam: jeżeli zamierzałabyś umieścić ten wiersz na portalu, gdzie niedawno się zarejestrowałaś, to licz się z różnoraką krytyką.

Natychmiast uczepią się inwersji, bo i też moim zdaniem, wiersz przez nie traci, a w piękny sposób porusza problem ludzi "niechcianych". Na dodatek co poniektórzy uczynią to w sposób przemądrzale-zniechęcający...

Sama dokonałam pewnych korekt, które utworowi mogą przydać blasku, choć w niczym nie naruszą autonomi jego tekstu, nie mówiąc o przesłaniu:

w przeciągach dworcowych poczekalni
przymyka oczy
by zamknąć ciepłe myśli

pożółkłe palce
wygrzebują niedopałki

z pasją oczekiwania
upija się brodacz z drugiej ławki
opodal kasy Marii
jak jabłko alkoholem
aby nie zapomnieć
posmaku dzieciństwa
avatar
Wiersz mi się podoba:)
avatar
Mnie też się podoba :)

Takie życie, myślę że bardziej z wyboru, niż z przyczyn losowych. Często ci ludzie nie chcą pomocy.
avatar
Świetny wiersz,a szczególnie po dokonanej korekcie. Ja jeszcze wtrącę swoje trzy grosze i zaproponuję, by "z drugiej ławki" (w oryginale: z ławki drugiej) zamienić na "z sąsiedniej ławki".
avatar
Nie wiem, skąd znowu te minusy? Anaya zarejestrowała się też na portalu "poezja-polska.pl", a ponieważ znam doskonale stamtąd pewnych użytkowniko-komentatorów, więc - na wszelki wypadek - uprzedzam.
To nie jest - mimo wszystko - dobrotliwe PubliXo. Tam ostro jadą gazem po oczach i bynajmniej w niczym się "nie szczypią" ani specjalnie z nikim nie liczą.
Ja jakoś opanowałam tę atmosferę, żal mi jednak nowicjuszy.
avatar
Weszłam sobie a tu takie dyskusje:) Miło. Fakt zarejestrowałam się na poezja polska, ale nic tam nie wypuszczałam i nie wiem czy będę. Sił mi brak na "gaz w oczy", jakby mało go było na co dzień bez powodu, to jeszcze przy okazji poezji dostawać, to już w ogóle trudno zrozumieć.
Dzięki za ostrżeżenie i za wszystkie uwagi i komentarze.

Befana_di Campi nie za bardzo rozumiem, w wersji poprawionej "jak jabłko alkoholem", chcę nanieść niektóre uwagi i wypuścić poprawioną wersję tego wiersza ale tego akurat fragmentu po prostu nie rozumiem.
avatar
Anaya: "jabol" albo "jabcok" wino jabłkowe z siarczynami, inaczej zwane "pisane patykiem".
I Ty, i ja jesteśmy z Małopolski, więc "jabcok" [nazwa] to (nie)dawna podstawowa używka naszych meneli ;)
"Jak jabłko alkoholem", bo ów owoc właśnie fermentuje niczym innym, lecz wyłącznie alkoholem. To przenośnia, na dodatek nie dopełniaczowa a narzędnikowa ;)tak uprzywilejowywana przez współczesnych po(ł)etów ;)
Wrzuć ten poprawiony wiersz na "pp". Nie stanie Ci się krzywda ;) ponieważ tzw. główna komentatorka abirecka wyprowadzi stosowne wnioski, przy okazji grzecznie pędząc komu trzeba "kota". :-)))))) O ile - oczywiście - trzeba go będzie "pędzić" ... :-)
avatar
Ciekawy i oryginalny biały wiersz. W niektórych miejscach przydałaby się mała poprawka, ale o tym już napisali przede mną.
avatar
W wersji poprawionej, poprawionej brzmi tak:



w przeciągach dworcowych poczekalni
przymyka oczy
by zamknąć ciepłe myśli

pożółkłe palce
wygrzebują niedopałki

z pasją oczekiwania
upija się brodacz z sąsiedniej ławki
nieopodal kasy Marie
jak jabłko alkoholem
aby nie zapomnieć
posmaku dzieciństwa
avatar
Bardzo dobrze :) Wrzuć teraz na portal "pp", ponieważ w obecnej chwili poruszony przez Ciebie temat jest wyjątkowo nośny [zob. np. wiersze "lawendy"].
Poczytamy komentatorów; zapewne większość z nich napisze sobie, co napisze :) niemniej dyskusja pod tym wierszem jak najbardziej wskazana :) gdyż utwór wartościowy :)
avatar
Zrobione. Jakoś mi portal "pp" się nie spodobał na pierwszy rzut oka (wizualnie straszny), ale wiersze tam są naprawdę niczego sobie, właśnie poczytałam...

Dzięki za motywację, pozdrawiam wszystkich:)
avatar
Mnie też kiedyś się nie podobał ;-) Teraz jednak zdążyłam się przyzwyczaić :) Niektóre wiersze są naprawdę dobre. Czasem, używając określenia "Lotty", zdarzają się i "jatki", ale, gdzie...
"Nie ma kącika bez krzyżyka"? :-D
avatar
Dopiero teraz zauważyłam, sądząc wcześniej, że mam do czynienia z literówką:

co ma bowiem oznaczać: "niepodol kasy Marie"?

czy: okienka kasowego, w którym rezyduje niejaka "Maria",
czy: dworcowych - nazywanych "Mariami" - nie wiem tylko przez kogo - prostytutek,
czy: pań pokroju członkiń Armii Zbawienia?

Ja uprzednio poprawiłam na "Marii", teraz jednak tej frazy zupełnie nie rozumiem :(
avatar
Marie to francuskie imię Marie (odpowiednik Mari). Może to nie być zrozumiałe.

Podobnie jest w innych tekstach "Therese", w tekście "niepewność snów" jest numer 115, to jest infolinia dla bezdomnych we Francji. To o czym pisze jest mocno powiązane z moim doświadczeniem życiowym.
Nie wiem czy cię to przekonało, ale te imiona są dla mnie ważne.
avatar
O czym tu mowa? Mamy rok 2014 po Chrystusie i /znany wszystkim pasażerom PKP/ dworcowy pejzaż żywcem jak z czasów Emila Zoli:

w przeciągach poczekalni dworcowych

/i dalej/

dłonie pożółkłe
wygrzebują niedopałki

/i jeszcze dalej/

upija się brodacz z ławki drugiej
nieopodal kasy Marie

Uwaga: prostytutki na dworcach nie ujawniają swojego nazwiska i zawsze noszą egzotyczne /tutaj francuskie/ ksywki. Dlaczego nie ujawniają? Zapytajmy specjalistę do włamań bankowych, dlaczego znany jest wyłącznie jako "Duńczyk".

100% klimatu polskiego krajobrazu 2 dekady 3. tysiąclecia n.e., uchwycony w 3 lapidarnych strofach!
© 2010-2016 by Creative Media
×