Przejdź do komentarzybajzeltata
Tekst 112 z 255 ze zbioru: miszmasz
Autor
Gatuneksatyra / groteska
Formautwór dramatyczny
Data dodania2021-07-17
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń1064

Potulne stadko z Wiejskiej ulicy 

tapla się w błotku, mocno śmierdzącym. 

Ten odór piekieł ich spajający, 

godny zachowań stepowej dziczy .. 


Przywódca stada w roli szamana 

jest dla nich bóstwem. Żul zgrywa pana ..

  Spis treści zbioru
Komentarze (5)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Do tego tanga potrzeba już nie dwojga, a całego tłumu
avatar
No, i jaki naród - taka jego na Wiejskiej reprezentacja.

Zgodnie z zasadą "jestem najlepszy" przecież nie wybierasz od siebie lepszych /bo takich nie ma!/, tylko zawsze g o r s z y c h
avatar
Bajzeltata
Ani pływa ani lata
Odkąd siedzi
W prezesurze

Przy posturze
Raczej żadnej
Włos mu z głowy
Wciąż nie spadnie

Ale

Póty dzban
Wodę nosi
Póki za to
Kasę kosi
Nosiwoda

Słowem szkoda
Bo osoba
Już niemłoda
Nic rozumu jej nie doda
avatar
Muszę przyznać, że ostatni Twój komentarz oceniam mianem .. zajebi..ego :-)))
avatar
Jest czas siewu, czas podlewania i pielenia... i jest czas żniw. Coś sobie nagrabił, to zbierzesz.
© 2010-2016 by Creative Media
×