Tekst 42 z 60 ze zbioru: to nie selfie
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2021-07-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 802 |
Pani Monice
przełykam ślinę
drętwieję
na pewno umrzemy
najważniejsze zdążyć wybaczyć
i jeszcze przeżyć stratę siebie
głos wbija się we mnie
siedzę nieruchomo
krzesło jednak skrzypi
monety dźwięczą w kieszeni
telefon woła głucho
rozpoznaję jego drżenie
wierzę w chwilę
w której milczenie upomina się o głos
pytaniem
nie chodzi tylko o trwanie
chodzi o zgasłe uśmiechy
wykrzywione usta
i bladość
której nie da się pomalować
i o słowa
bo umierają pierwsze
teraz jeszcze płyną między nami
wybieram ich tyle
żeby czuć
że ciągle jestem
wracam do domu
zanim włożę klucz w drzwi
porozmawiam z wiatrem i z deszczem
przekrzyczę starego kosa
gnieżdżącego się w krzakach
stracę oddech wciągając powietrze
sesja potrwa jeszcze
oceny: dobre / dobre