Przejdź do komentarzyIwan Turgieniew ''Hamlet i Don Kichot'' /13
Tekst 97 z 146 ze zbioru: Tłumaczenia na wasze
Autor
Gatunekpublicystyka i reportaż
Formaproza
Data dodania2021-08-03
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń874

Ograniczymy się jedynie do uwagi, że w tym rozszczepieniu, w tym dualizmie, o którym tutaj właśnie wspomnieliśmy, powinniśmy widzieć pierwociny całego człowieczego życia; całe to nasze życie bowiem to nic innego jak odwieczne godzenie i wieczna walka dwóch nieustannie rozłącznych i nieustannie zlewających się ze sobą źródeł. Gdyby nie to, że lękamy się wystraszyć uszu Państwa terminami filozoficznymi, moglibyśmy w tym miejscu powiedzieć, że wszystkie Hamlety świata są wyrazem elementarnej ksobnej, centrobieżnej siły przyrody, w zgodzie z którą wszelkie żywe istnienie uważa siebie za pępek świata i na całą resztę patrzy wyłącznie jako na przedmioty służące tylko jego wygodzie (podobnie jak komar, co usiadł na czole Aleksandra Macedońskiego w świętym przekonaniu, że ma do tego prawo, i poił się jego krwią jako należną mu strawą, tak samo i Hamlet, gardzący sobą - czego komar, naturalnie, nigdy nie czyni, gdyż do takich wyzwań zwyczajnie nie dorasta - identycznie nasz Hamlet, powtórzmy, nieustannie wszystko odnosi wyłącznie do samego siebie). Bez tej centrobieżnej siły (siły egoizmu) nie mogłaby istnieć przyroda, dokładnie tak samo jak bez tej drugiej przeciwnej siły, zgodnie z prawem której wszystko, co istnieje, istnieje nie dla jednostki, a dla innych (tę właśnie drugą siłę, owe prawo oddania i ofiary, ukazane, jak już mówiliśmy, w humorystycznym świetle, ucieleśniają sobą wszystkie don Kichoty). Dwa te nurty - kostnienia i ruchu, konserwatyzmu i progresu - są podstawowymi nurtami dla wszystkiego, co żyje i oddycha. To one tłumaczą nam rozwój kwiatka, i one też dają nam klucz do zrozumienia rozkwitu potężnych narodów.


Przejdźmy od tych, być może nie na miejscu, rozważań do następnych, bliższych naszym wyobrażeniom.


Wiemy już, że spośród wszystkich dzieł Szekspira *Hamlet* jest bodaj najpopularniejszy. To ta tragedia należy do tych sztuk scenicznych, które zawsze zapełniają wszystkie widownie świata. Wziąwszy pod uwagę współczesny stan naszej publiczności, jej dążenie do samopoznania i refleksji, jej niepewność co do siebie samej i jej młodość - to bardzo zrozumiałe zjawisko, jednak poza wieloma pięknymi zaletami, którymi tak jest przepełniona ta najwspanialsza, być może, perła pereł naszych nowych duchem czasów, nie można nie podziwiać geniuszu, który, będąc w wielu sprawach bratni Hamletowi, oddzielił go od siebie swobodnym nurtem twórczej siły - i jego obraz postawił na wieczną naukę dla potomności. Duch, jaki stworzył ten obraz - to duch człowieka Północy, duch refleksji i analizy, ciężki, mroczny duch, pozbawiony wszelkiej harmonii i jasnych barw, toporny, nie zaokrąglony w jakieś wytworne, zwykle drobiazgowe formy, a głęboki, potężny, różnoraki, samoistny duch wiodący. Z samego swego wnętrza wyprowadził on typ Hamleta i pokazał tym samym, że również w dziedzinie poezji, podobnie jak w innych dziedzinach życia swego narodu, dlatego stoi dużo wyżej od swego dziecięcia, ponieważ w pełni je rozumie.

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×