Autor | |
Gatunek | fantasy / SF |
Forma | proza |
Data dodania | 2021-08-06 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 763 |
Sklepik usytuowany niedaleko Urzędu Miasta, w samym centrum zdecydowanie wyróżniał się spośród innych podobnych sklepików Już u drzwi atakował ogromny napis w kolorze nieba „Tylko dla Z”. Poniżej dwa mniejsze napisy w tym samym kolorze w dwóch językach: angielskim i ukraińskim.
Drzwi otwierały się automatycznie, lecz tuż za nimi ustawiono bramki, a za nimi stał urzędnik w błękitnym garniturze.
- Dzień dobry! - przywitał mnie od progu - Доброго ранку! Good morning!
- Dzień dobry - odpowiedziałam nieco zaskoczona.
- Poproszę o certyfikat - powiedział z uśmiechem człowiek ubrany w błękity.
- Jaki certyfikat? - zdziwiłam się.
Certyfikat dla Z. Tutaj mogą wejść tylko ci, którzy legitymują się certyfikatem.
- Nie mam certyfikatu - odpowiedziałam zgodnie z prawdą - czy może być zaświadczenie papierowe?
- Może być ostatecznie, ale tylko jeden raz - odparł z lekkim wahaniem w głosie błękitny człowiek.
Wyciągnęłam z torebki świstek papieru w przeźroczystym opakowaniu.
Urzędnik sprawdził i przyłożył kod do bramki.
- Co my tam mamy? - zastanawiałam się, spacerując chwilę później pomiędzy półkami z towarem.
Długo nie szukałam. Leżał w drugiej alejce na najwyższej półce. Chwyciłam go łapczywie i udałam się w kierunku kas.
Kasjerka spojrzała na mnie dziwnie podejrzliwie.
- Jest pani zdecydowana? - zapytała.
- Jestem - potwierdziłam.
- W takim razie gratuluję zakupu - odpowiedziała z uśmiechem, wydając paragon.
oceny: bezbłędne / znakomite
Nie da się równocześnie i zjeść ciasteczko - i mieć ciasteczko
Wolny wybór - to bardzo często wcale nie koniunkcja "i to, i to", a alternatywa "albo - albo"
Szkodzi tobie, twojej rodzinie, twojej dziewczynie, jej rodzinie, twoim sąsiadom, jej sąsiadom, szkodzi w twojej szkole, w twojej pracy, okrada twoją kieszeń, rani i zabija na jezdni - słowem nie przynosi żadnych profitów, a powoduje same s t r a t y.
Co robisz? Oczywiście, dokonujesz świadomego wyboru.
Albo - albo! Nie można być trochę w ciąży
Mnie kojarzy się z alternatywą: "Pieniądze albo życie". Możemy jeszcze zawalczyć, jeśli mamy takie możliwości, bądź zmylić przeciwnika, bo uciec raczej się nie da.
Nie ma w demokracji samowolki, decyzji nie konsultowanych ze społeczeństwem, nie ma i nie może być autorytarnej zabawy w rządzenie bez żadnych konsekwencji - i nie ma dowolności.
Gdyby było inaczej, nie byłaby to demokracja, a anarchia - i w jej rezultacie nieuchronny zamordyzm i krwawa bezpardonowa jak nie junta, to hitleryzm, faszyzm czy jeszcze inny jeszcze stalinizm
Podziały mamy od dawna. Ważne, by nie przekraczać granic.