Autor | |
Gatunek | publicystyka i reportaż |
Forma | artykuł / esej |
Data dodania | 2021-08-28 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 799 |
GUS podaje, że liczba Polaków w roku 2020 zmniejszyła się o 115 tysięcy. Liczba urodzeń spadła w stosunku do poprzedniego roku o 20 tysięcy. W roku bieżącym prognozowany jest dalszy spadek urodzeń w stosunku do poprzedniego o co najmniej 30 punktów procentowych. W liczbach wychodzi, że prodemograficzny program 500 plus przyniósł wynik ujemny.
Prosty człowiek wie, nawet jak jest bardzo prosty, że dzietność bierze się z głodu, smrodu i ubóstwa. Jak ktoś się wstydzi rodzimych, to sobie może pooglądać filmy z Sudanu, Somalii, Etiopii, itd. Bardziej złożony człowiek zaprotestuje i będzie miał rację, ponieważ dzietność wzrasta skokowo po wojnach i kataklizmach. Ale to już wszystko. Oczywiście są wyjątki od reguły, jak pan mecenas Roman Giertych, ale czy on wychowa dzieci na prawdziwych patriotów?
oceny: bezbłędne / znakomite
Co przeraża, w tzw. krajach uprzemysłowionych np. vis vitalis /ruchliwość, moc przebicia/ męskich plemników w ostatnich dziesięcioleciach drastycznie spadła.
Pytanie: - Dlaczego??
W Polsce DZISIAJ jest ponad 1,5 m i l i o n a par, które zmagają się z problemem niepłodności. To ok. 20% Polaków w wieku rozrodczym
Rolą nowoczesnego państwa jest ochrona i polepszanie /i to constans!/ dobrostanu zarządzanego przezeń narodu. Co robić, żeby nasze dzieci i wnuki były fizycznie zdrowsze, intelektualnie mądrzejsze, psychicznie dzielniejsze??
Robić wszystko - i jeszcze więcej!! Są wysokowykształceni eksperci od tych klocków - i to oni trzymają ten klucz w swoich rękach
Spadła dzietność w związku z CoVidem i to nie tylko w Polsce. ZUS na skutek podwyższonej śmiertelności podwyższył wskaźniki średniego trwania życia.
Faceci nie mają jaj? LGBT im te jaja jeszcze bardziej zmumifikuje, a małżeństwa jednopłciowe zwiększą dzietność i wtedy świniom będziemy zakładać siodła do jazdy, bo nikt na normalnego konia już nie wskoczy.
A Pieńkowska, to niech się wreszcie zdecyduje, bo najpierw potępia prorodzinną politykę, żeby za chwile marzyć o dobrostanie obywateli. A z czego ten dobrostan ma wynikać, jak nie z polityki. No, chyba, że z czytania książek, ale to oczywista bzdura, bo kraje z wysokim poziomem analfabetyzmu mają wysoką dzietność! Zatem w Polsce, zdaniem Pieńkowskiej, w kraju wtórnych analfabetów nie potrzeba żadnej polityki, kasy, "pięset" (Loska) plusów... wystarczy spalić wszystkie książki i będą się płodzić, jak króliki australijskie.
"co robić, żeby nasze dzieci, wnuki były fizycznie zdrowsze, intelektualnie mądrzejsze (co za zwrot) i psychicznie dzielniejsze..."
Proponuję likwidację prezerwatyw, antykoncepcji, rozwiązanie LGBT, zakaz aborcji i wychowanie moralne na poziomie lat 1960-1970, wprowadzenie posterunków milicji, polexit, surowy zakaz małżeństw jednopłciowych, zakaz "Marszów Równości". I wtedy może dogonimy Etiopię z dzietnością.
Legion, to świetnie, bo prawie całą twórczość poświęcasz wolności seksualnej w jednopłciowym zestawieniu POAD, czyli Penis, Odbyt, Adopcja Dzieci.
Spełnią się wreszcie twoje sny o potędze LGBT, czyli zajęcia w szkole z bicia konia i cipki.
A dzieci? Dzieci będą rodzić zony emigrantów w Europie.
I wtedy będziemy rozkładać dywaniki na ulicach i modlić się do wspólnego Allacha.
O czym wtedy będziesz pisał? O wyższości adopcji nad cesarskim cięciem?
LGBT to jest tylko maleński fragment potęgi lucyferianizmu.
Interesuje mnie, co się kryje pod określeniem "surowy zakaz małżeństw jednopłciowych"? Znaki takie przy drodze mają być, czy jak? Czy Ty, von Knoedel nie dostrzegasz, że Twoje postulaty są zwyczajnie śmieszne? Posterunki milicji? Obywatelskiej rozumiem? Wychowanie moralne, polexit... i lata 60-70 ubiegłego wieku. A może jeszcze wcześniejsze, co?
Cierpisz na nostalgię, von Knoedel. Wielu Polaków na to cierpi. Właśnie na to złapał was Kaczyński. Na nostalgię.Ale już o tym pisałem. Ludzie będę gadać, że się powtarzam, że sklerozę mam, demencję, albo się wypisałem. Zamordysto Ty, mój! Uzdowniku reżyserze, scenografie! Mlekopijco butelkowy, kolażu osiedlowy, pogromco tej, no... semmipertyny (nie mogę spamiętać, no!), dupy więc.
Wciąż liczę na to, że w końcu napiszesz, że ze mną również powinien być zrobiony porządek. Albo coś w stylu, że surowy zakaz powinien być. Mnie to jara. Zakazy mnie jarają i surowy porządek też. No bo jak coś nie jest zakazane, to mi nie smakuje. Na razie muszę się zadowolić tym, że zakaz wisi w powietrzu. Znaczy - domyślny jest.
Nie ma ż a d n e j opieki ni wsparcia dla polskich /często niepełnych/ rodzin, które gnieżdżą się po zdekapitalizowanych przedwojennych mieszkaniach komunalnych w ciasnocie i przy braku elementarnych wygód. Niedowiarkom polecam prześledzenie programu TVN /oraz Kasi Dowbór/ pt. "Nasz nowy dom".
Opieka zdrowotna i profilaktyka prozdrowotna nad dziećmi w dzisiejszej Polsce to fikcja. Już na etapie szkoły podstawowej nastolatkowie mają próchnicę i ubytki w stałym uzębieniu, cierpią na nadwagę, cukrzycę i problemy psychiatryczne.
Masowy exodus Polaków "za chlebem" owocuje rozbiciem rodzin i eurosieroctwem wśród dzieci.
Taka "polityka" - to tragifarsa