Tekst 77 z 177 ze zbioru: samotność
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2021-09-27 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 1004 |
wyjdę z domu boso
nie odwrócę wzroku
by rozstać się z historią
pogrzebię dawne ja
spalcie ciuchy
okrywa ciało stary łach
wolny od spraw
będę głosił światu
będę napominał ludzi
bliski czas ułamek miejsca
na tarczy prawie brak
idę z uśmiechem nie szukam Boga
idzie ze mną podnosi gdy upadam
rozmawiamy jak ojciec z dzieckiem
śmieję się z tych co majątki w dłoni
w nienawiści do ludzi nieufność w oku
nie tak dawno gnałem
z wiatrem chmury
asfalt zwinięty pod kołami
idę boso jak Wojtek z Arizony
idę dumnie idę tam gdzie umrę
kości pochowajcie w ziemi
wracają do matki
oddech idzie do Boga
(patrz tytuł i ciąg dalszy spowiedzi)
Etos włóczęgi-bieguna to etos liścia gonionego wiatrem
będę nauczał ludzi
(patrz odp. wersy)
Czego będę nauczał ludzi? Żeby zostali włóczęgami?
To kto będzie wychowywał dzieci, orał ziemię, sadził lasy, piekł chleb i roznosił pocztę?
Chaos myślowy wpisany w wiersz łamie przekazowi kark
- powiada bardzo zadowolony z siebie włóczęga, który jak ten ptaszek nie sieje, nie orze, żyjąc /jak małe dziecko/ wyłącznie na koszt innych.
Czego chce nauczyć ludzi ktoś, kto sam nie potrafi zarobić na samego siebie?