Przejdź do komentarzyRozdział 9. Apiać ten kryzys gatunku /3
Autor
Gatunekobyczajowe
Formaproza
Data dodania2021-10-23
Poprawność językowa
- brak ocen -
Poziom literacki
- brak ocen -
Wyświetleń640

- I to jeszcze jak! - ożywił się staruszek, - Jako trzecią cząstkę podałem wtedy *kac* i napisałem tak: *A trzecia zagadka: stan po winie u dziadka*, ale i tak nie wzięli tej szarady. Gadali, że *Słabo wyszła*. Nie trafiona!


I Sinickij, usiadłszy przy swoim stole, zaczął obmyślać wielki, jak najbardziej ideologicznie w kursie rebus. W tym celu namalował gęś, trzymającą w dziobie do góry nogami odwróconą literę L, ciężką i ogromną jak szubienica. Praca szła tym razem jak trzeba.


Zosia zaczęła nakrywać do obiadu. Przechodziła od bufetu z lustrzanymi iluminatorami do stołu i układała talerze i sztućce. Pojawiła się porcelanowa waza z utrąconymi uchwytami, talerzyki z kwiatkami i bez kwiatków, pożółkłe widelce, a nawet kompotierka, chociaż na obiad kompotu dzisiaj nie przewidziano.


Tak w ogóle ich rodzinie żyło się coraz gorzej. Rebusy i szarady kosztowały wszystkich sporo nerwów a przynosiły bardzo marny pieniądz. Domowe obiadki dla okolicznych mieszczan, które de facto były głównym źródłem ich dochodów, też niewiele zysku dawały. Podwysockij i Bomze wyjechali na urlop, Stuljan ożenił się z Greczynką i odtąd wszystkie obiady jadał już tylko w domu, a Pobiruchina wyrzucili z pracy ze względu na tzw. drugą kategorię, więc z tych nerwów całkiem stracił apetyt i już wcale do nich nie przychodził. Teraz łaził po mieście, zaczepiał na ulicy znajomych i wszystkim powtarzał pełną sarkazmu frazę: *Słyszeliście nowość? Wywalili mnie za drugą kategorię*. I niektórzy z nich ze współczuciem odpowiadali: *Ot, do czego doprowadziły te dwa łobuzy, Marks i Engels!* Niektórzy zaś nic nie mówili, zezem patrzyli na Pobiruchina i szybko szli dalej, trzęsąc swymi portfelami. W rezultacie z wszystkich dawnych stołowników pozostał już tylko jeden, a i ten od tygodnia nic nie płacił, mówiąc, że w jego firmie wstrzymano wypłaty.


Wzruszywszy z niezadowoleniem ramionami, Zosia poszła do kuchni, a kiedy powróciła, przy stole w jadalni siedział tylko jeden gość - Alieksandr Iwanowicz Koriejko.


W warunkach pozasłużbowych człowiek ten już nie sprawiał wrażenia strachliwego i gotowego przed każdym pełzać na kolanach, jednak z jego twarzy nawet na sekundę nie schodził wyraz czujności. Właśnie uważnie przyglądał się nowemu rebusowi Sinickiego. Pośród innych zagadkowych rysunków był tam również worek, z którego wysypywały się litery *T*, była też choinka, zza której wychodziło słońce i wróbelek, siedzący na pięciolinii. Rebus kończył się wywróconym do góry nogami przecinkiem.


- Oj, ten rebus trudno będzie rozszyfrować, - mówił Sinickij, przechadzając się przed swoim stołownikiem. - Będzie musiał pan nad nim sporo posiedzieć!

- Ano, trzeba będzie, - odparł Koriejko z uśmieszkiem, - tylko ta gęś mnie zastanawia. Po co tutaj gęś? A-a-a! Wiem! Już mam! Chodzi o sentencję *Prawo swoje musisz wydrzeć w walce*? Dobrze to rozwiązałem?

- Taaaaak, - z rozczarowaniem w głosie przeciągle powiedział staruszek. - Jak to możliwe, że pan tak szybko to odgadł? Ma pan wielkie umiejętności i talent. Od razu widać rachmistrza pierwszej klasy.

- Drugiej klasy, - poprawił go Koriejko. - A dla kogo pan ten rebus przygotował? Dla prasy?

- Dla prasy.

- I całkiem niepotrzebnie, - rzekł gość z ciekawością popatrując na barszcz, po którym pływały złote oka tłuszczu. Było w tym barszczu coś z dawnego, lepszego świata, coś unter-oficerskiego. *Prawo swoje musisz wydrzeć w walce!* - to hasło eserowców*). W prasie tego od pana nie przyjmą.

- Ach, Boże-ż ty mój! - jęknął staruszek. - Matko Boska! Znowu-m dał plamę! Zosieńko, ty słyszysz? Dałem plamę znowu! I co teraz?



1931



........................................................................................


*) eserowcy - ludzie należący w Rosji do Partii Socjalistów-Rewolucjonistów (lata działalności 1901 - 1921)

  Spis treści zbioru
Komentarze (0)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
brak komentarzy
© 2010-2016 by Creative Media
×