Przejdź do komentarzyZjazd po burzowym froncie
Tekst 3 z 15 ze zbioru: Żywiołaki
Autor
Gatunekpoezja
Formawiersz / poemat
Data dodania2022-02-12
Poprawność językowa
Poziom literacki
Wyświetleń518

Nie pytajcie kto posiał wiatr.

Unoszony durnym zefirkiem,

miałką myślą i pragnieniem

spijał nas. Diabelskie nasienie.


Koniczyny, włosy i trawy.

Kałuże, oceany. Łysego błysk w bukiecie.

I cienie ze szpar w ścianach.

Wątpliwości, bezwład i szał.


Kradł, bo taki był boski plan.

Strach.

A w Tybecie mnisi wypowiadają mantrę.

Asmitamatra, asmitamatra, asmitamatra.

Jeszcze więcej wiatru.


Zła miłość, zła miłość, zła, bo niedokończona.

Elektryczność podnosi mi włoski na ramionach.

Dłońmi chmurnymi trę o siebie wzajem.

Nie mów, że nie boisz się burzy.


Ukryj się, bo spalę i utopię.

A jeżeli zastygło serce,

to trach!

Reanimuję na chwilę w pożodze. Skończył się spokój.

Nadchodzę, opadam. W rozbłyskach i łzach.


  Spis treści zbioru
Komentarze (1)
oceny: poprawność językowa / poziom literacki
avatar
Cała w zachwyconych pąsach :-)))
© 2010-2016 by Creative Media
×